Mocno w Tatrach! Jozef Krištoffy uklasycznia „Hazard”
9 lipca Jozef Krištoffy przeszedł klasycznie Hazard, hakówkę uważaną za najtrudniejszą w Tatrach (A5). W wersji Jozefa to X, a Słowak nie dobił na niej żadnego przelotu…
Tę ekstremalną hakówkę, biegnącą na północnej ścianie najniższej turni w grani zwanej Dziadki (Wielki Kościół, Dolina Małej Zimnej Wody), wytyczyli 6 września 2005 roku Miro Mrava i Braňo Turček. Zespół, który miał już na koncie przejścia trudnych hakówek, zdecydował się na zaanonsowanie dla tej 250-metrowej linii nowego dla Tatr stopnia A5.
W 2009 roku droga doczekała się pierwszego powtórzenia za sprawą zespołu Dušan Stoupa Janák i Ricardo Jurečka. W 2013 roku zespół Petr John i Ján Smoleň dokonał pierwszego przejścia zimowego drogi.
Jozef tak opisuje swoje przeżycia po przejściu drogi:
Największym wyzwaniem zawsze było dla mnie stwierdzenie „niemożliwe”. Najtrudniejsza technicznie hakówka w Tatrach – Hazard, wyceniona na A5, broniła się, ale ostatecznie w niedzielę 9.07.2023 udało mi się zrealizować pierwsze przejście klasyczne (PP) i otworzyć wspaniałą linię o trudności 10 w skali UIAA (9, 10, 8-, 7 -, 5) i E5 w skali Jasper.
Całość przeszedłem na asekuracji z hakówki, bez jednego spita na wyciągach. Dla mnie to kulminacja 11 lat mojej działalności w Tatrach i górach.
36-letni Jozef Krištoffy życiową przygodę ze wspinaniem zaczął w rodzinnej Słowacji. Dzięki talentowi i ciężkiej pracy szybko został członkiem narodowej reprezentacji kraju we wspinaczce sportowej, a w wykazie jego przejść pojawia się cyfra 11-/11 (8c+).
Obecnie angażuje się głównie w projekty wielowyciągowe. Na swoim koncie ma między innymi Jet Stream (X-/X, PP) oraz Corony (XI-) w Tatrach Słowackich, pierwsze przejście Fatal Attection (10-) czy Glory (10- OS) w Wadi Rum. Jako pierwszy pokonał klasycznie najtrudniejszą linię Patagonii, 700-metrową El Condor Pasa (X PP) czy równie słynną Hotel Supermonte (8b) na Sardynii.
W 2021 roku odhaczył Diretissimę na Młynarczyku.
Wzorowy słowacki Hazard [14]
Po prostu nie mogę przestać o tym myśleć... Dla mnie…
reganclimbing