31 maja 2011 09:26

Z punktu widzenia startującej kobiety… – Agata Modrzejewska o tarnowskich zawodach i boulderowaniu

W miniony weekend rozegrano na tarnowskim rynku otwierający cykl 2011 Puchar Polski w boulderingu. O wrażenia z Tarnowa zapytaliśmy najlepszą zawodniczkę pierwszej edycji Agatę Modrzejewską (Gatowalls, KW Toruń, Boreal).


Agata na Mistrzostwach Polski w boulderingu 2010
(fot. Adam Kokot/adamkokot.blogspot.com))

***

Dorota Dubicka (wspinanie.pl): Jakie wrażenia po powrocie z tarnowskich zawodów?

Agata Modrzejwska: Mimo nieco kapryśnej pogody, same dobre :) Zawody w Tarnowie były na pewno w jakiś sposób wyjątkowe ze względu na urozmaiconą formułę i ilość debiutujących w zawodach pucharowych wspinaczy. Każda z nas dostała 12 przystępnych i ciekawych boulderów eliminacyjnych w zupełnie bezstresowej formule Flash, tym bardziej bezstresowej, bo nie eliminowała ona żadnej z nas :) Z tego co widziałam, to każda z dziewczyn powspinała sie na nich o wiele więcej niż na zawodach towarzyskich, gdzie większość boulderów dla dziewczyn jest zazwyczaj za trudna.

Poza tym 4 problemy w formule OS, mimo ze Tomek z Adasiem (przyp. red. Tomek Oleksy i Adam Pustelnik) nie mieli zapewne obowiązku ich układania, ponieważ w zawodach wzięło udział mniej niż 20 "wspinaczek". Właśnie za te bouldery gratisowe bardzo chłopakom dziękuje. Jak pokazały wyniki półfinałów, chyba każda z dziewczyn miała szansę znaleźć się w finałowej szóstce, dla której zostały przygotowane kolejne 4 bouldery.

Wreszcie mieliśmy też na zawodach PP dobrą frekwencję (zwłaszcza w stawce męskiej). To prawdopodobnie wynik kilku zmian wprowadzonych ostatnio przez PZA (eliminacje w stylu flash, zniesienie licencji zawodnika). Jak oceniasz te zmiany?

Rozgrywanie eliminacji w formule Flash z dużą ilością zróżnicowanych problemów oraz zniesienie licencji na pewno zachęciły wiele osób startujących dotychczas tylko w zawodach towarzyskich. Myślę, że nie żałują. Np. debiutująca w zawodach pucharowych Paulina Kalandyk zajęła 5. miejsce w finale, a reszta dziewczyn pewnie zdaje sobie sprawę jak niewiele im brakło, żeby do tego finału się dostać.

A wracając do frekwencji. Myślę, że gdyby nie wspólny termin dla zawodów w konkurencji boulderowej i czasówkach, to byłaby ona jeszcze wyższa. Jestem prawie pewna, że połowa dziewczyn, które brały udział w Mistrzostwach Polski na czas, wzięłaby udział w konkurencji boulderowej, gdyby nie rozgrywały się one niemal równocześnie z Mistrzostwami na czas. Tylko dwie dziewczyny zdecydowały się na start w obu konkurencjach – Agnieszka Szepielak i Gosia Rudzińska (według mnie najlepsza wspinaczka ;) tarnowskiego weekendu. Szkoda, bo mogłoby być nas dużo więcej.

Dwa razy z rzędu zdobyłaś Mistrzostwo Polski w boulderingu. Trzeci tytuł MP to jeden z twoich priorytetów na ten sezon?

He he he… Na pewno nie mogę powiedzieć, że zdobycie tytułu MP w boulderingu jest moim priorytetem na ten rok. Prawdę mówiąc o możliwości zdobycia trzeciego takiego tytułu z rzędu właśnie mnie poinformowałaś :) Nie znaczy to jednak, że na dobrym występie na kolejnych MP, zapewne podczas KFG, mi nie zależy. Mam nadzieję, że będę mogła się do nich przygotować, wspinać się na ułożonych problemach jak najlepiej, popełnię jak najmniej błędów…

To takie występy cieszą mnie najbardziej, nie tytuły. Wynik nie zawsze odzwierciedla poziom i umiejętności wspinacza, bo w dużej mierze zależy od formy innych startujących. Ale wszystko wskazuje na to, że to właśnie na zawodach na KFG będę się wspinać najlepiej jak umiem, bo gościem będzie Nicolas Favresse :) W zeszłym roku, jak odpoczywałam głową w dół w dobrym reście po pierwszych trudnościach na Kalea Borroka i zobaczyłam Favresse stojącego pode mną, to chyba z wrażenia (bo to jeden z moich nielicznych idoli ;), po tylu dniach pracy nad drogą zrobiłam ją! Także, jak dostanę się do finałów to przywiązuję naszego festiwalowego gościa do krzesła na widowni i z niczego nie spadam ;)

No to trzymam za słowo :) A powiedz, jak oceniasz konkurencję wśród kobiet? Kogo się najbardziej obawiasz? Jaki poziom prezentuje obecnie czołówka dziewczyn w Polsce?

Według mnie jest w Polsce wiele kobiet, które mogą stawać na najwyższym stopniu podium w boulderingu. Każda ma swoje słabsze i mocniejsze strony. Jedna ma tych słabych stron więcej, inna mniej, jedna ma słabą psychę, druga mistrzowską. Każda z nas ma swój styl wspinania, a bouldery układane na zawodach są bardzo różne i często można powiedzieć, że jakiś boulder pasuje bardziej temu, a inny tamtemu :) Nie wszystkie braki można nadrobić siłą, techniką, czy dobrą psychą. We wspinaniu, a chyba szczególnie w boulderingu, mszczą się wszystkie błędy i wszystkie słabe strony wspinacza i wygrywać dobrze ułożone zawody powinna osoba, która ma ich jak najmniej.

Mimo to, wychodzę z założenia, że zawody to zawody i może je wygrać każdy. Czasem psycha potrafi załatwić nawet najlepiej przygotowanego zawodnika, czasem jeden błąd techniczny, jedna próba więcej do bonusa i zamiast miejsca w finale lądujesz na 15. pozycji. Mówiąc szczerze, gdybym miała o tym myśleć podczas startów w zawodach to na pewno nie brałabym tak często w nich udziału. A skupiając się na samym wspinaniu i problemach czerpię z tego ogromną frajdę. Dlatego właśnie na zawodach nie "boję się" nikogo :) No może oprócz konstruktorów dróg ;)

Co do poziomu naszej kobiecej czołówki w boulderingu to nie wiem, co powiedzieć… Poziom krajowy powinno się chyba porównywać do poziomu światowego  w naturalnej skale albo na zawodach. Na skalach boulderowych się za bardzo nie znam bo "profesjonalnie" ;) nie boulderuję, ale 7C+ Strzałki i Sylwii (przyp. red. Agnieszki Ostrzałek i Sylwii Buczek) to chyba całkiem dobry wynik, a jestem pewna, że i 8A padnie łupem obu dziewczyn już niedługo. Finalistki PŚ robią chyba 8B, tak więc obstawiam, że półfinał by się Sylwii i Strzałce za to należał :) W zawodach międzynarodowych obecnie chce startować tylko ja i Sylwia. Wydaje mi się, że przy naszym wytrenowaniu fizycznym obie mogłybyśmy dostawać się co jakiś czas do półfinałów, pod warunkiem, że nie będziemy popełniać wielu błędów technicznych.

No to kiedy zobaczymy Cię teraz w Pucharze Świata?

Bardzo żałuję, że z powodów zdrowotnych nie mogłam wystartować w dwóch edycjach PŚ na początku maja. Najprawdopodobniej najbliższymi zawodami, w których wezmę udział, będą Mistrzostwa Świata w Arco, zarówno w konkurencji z liną, jak i w bouderingu. Może zdążę również wystartować w odbywającym sie kilka dni przed Mistrzostwami PŚ w Chamonix z liną. Jeżeli chodzi o bouldery, to postaram się pojechać na finałową edycję PŚ do Monachium.

Dzięki za rozmowę i trzymamy kciuki za planowane starty :)

Brunka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Nie przekręcajcie nazwisk [2]
    "Np. debiutująca w zawodach pucharowych Paulina Klandyk zajęła 5. miejsce…

    31-05-2011
    Mateo