Co słychać w Himalajach? – Janusz Kurczab o aktualnej sytuacji
Po wielkiej tragedii jaka zdarzyła się po południowo-zachodniej stronie Mount Everest, w mniej lub bardziej oficjalny sposób zakończono sezon wspinaczkowy w tym rejonie. W Icefallu akcja jest praktycznie niemożliwa, jednak Everest można atakować od strony tybetańskiej. Ruch odbywa się również na pozostałych ośmiotysięcznikach – Makalu, Kanczendzonga, Shisha Pangma, Makalu, Dhaulagiri i Annapurna I. O postępach wypraw pisze Janusz Kurczab.
Mount Everest (8848 m)
Sezon po południowo-zachodniej stronie Everestu i Lhotse jest już zakończony. Wprawdzie „zamknięcie” obu gór nie nastąpiło oficjalnie, jak początkowo donoszono, jednak rzadko kto miał ochotę samodzielnie przedzierać się przez gąszcz seraków i szczelin Icefallu, a nieliczni śmiałkowie podobno spotykali się z groźbami ze strony Szerpów.
Co innego po tybetańskiej stronie masywu – tam sezon w pełni. Oprócz komercyjnych wypraw zorganizowanych przez agencje „Asian Trekking”, „Amical Alpin”, „Adventure Peaks”, „Seven Summits Club” i „SummitClimb”, na północnej flance Everestu działa dość egzotyczna czteroosobowa wyprawa z maleńkiej Malty, a także dwie inne niewielkie ekspedycje.
Duńczyk Ivan Braun i nepalski Szerpa Mingma Tsiri. Braun ma zamiar wchodzić bez tlenu, natomiast Mingma zamierza ustanowić rekord szybkości wejścia od strony tybetańskiej.
72 letni Kalifornijczyk Bill Burke był już w 2009 roku na Evereście. Mając wówczas 67 lat stał się najstarszym Amerykaninem, który stanął na szczycie świata i zszedł z niego żywy. Tym razem zamierza poprawić ten rekord i to od strony północnej.
Na północnej flance działa też jedyna w tym sezonie wyprawa na Everest z udziałem Polaków, zorganizowana przez Agencję Górską „Patagonia” Ryszarda Pawłowskiego. Polacy poczynają sobie bardzo dobrze, 27 kwietnia byli już na Przełęczy Północnej (7050 m).
Zamierzają aklimatyzować się do wysokości 7600 m, po czym ma nastąpi atak szczytowy. W wyprawie bierze udział m.in. weganin Krzysztof Oleksiak, który kompletuje Koronę Ziemi, oraz grupa międzynarodowa. Postępy wyprawy można śledzić na profilu Facebook.
Kanczendzonga (8586 m) i sąsiedztwo
Na północnej flance trzeciego szczytu świata 28 kwietnia Denis Urubko i Alex Txikon rozpięli na Drodze Brytyjskiej 200 m lin poręczowych, a następnego dnia trojka w składzie Adam Bielecki, Artiom Braun i Dmitrij Siniew dołożyła kolejne 300 m.
Pokonany teren był trudny – dominowała skała i kruchy lód. 30 kwietnia Denis i Alex założyli obóz II na przełęczy (7000 m). 1 maja mieli tam dotrzeć pozostali członkowie zespołu i kontynuować wspinaczkę w górę.
Po południowej stronie Włosi Marco Confortola, Marco Camandona, Franz Nicolini, François Cazzanelli i Emrik Favre 28 kwietnia osiągnęli wysokość 6900 m i wrócili do bazy.
Celem innej silnej włoskiej wyprawy jest północno-zachodni filar Talung (7439 m). Stanowi on prawe ograniczenie północnej ściany szczytu, której pokonanie przez Czechów Marka Holečka i Zdenka Hrubego, było jak pamiętamy nominowane do nagrody „Złote Czekany 2014”.
Włoskie trio w składzie Daniele Bernasconi, Mario Panzeri i Giampaolo Corona, już założyło bazę u podnóża filara. Chcieliby oni pokonać tę trudną linię w stylu alpejskim, ale nie wykluczają poręczowania dolnej 400-metrowej skalnej partii.
Shisha Pangma (8027 m)
Ten najniższy z ośmiotysięczników został jako pierwszy zdobyty w tym sezonie. Przed południem 30 kwietnia na główny wierzchołek wszedł Słowak Peter Hámor oraz dwóch Rumunów: Horia Colibăşanu i Justin Ionescu. Nie używali oni tlenu, jak również nie korzystali ze wsparcia Szerpów.
Inna wyprawa próbująca wejść na ten sam szczyt, zorganizowana przez niemiecką agencję „Amical Alpin”, znajduje się jeszcze we wczesnej fazie działalności – 27 kwietnia założono dopiero obóz I (6350 m). Planowany był zjazd na nartach do bazy, jednak ze względu na małą ilość śniegu, trzeba było zrezygnować z tej przyjemności.
Makalu (8485 m)
Szwajcar Fred Roux i mieszkający w Szwajcarii Południowoafrykańczyk Mike Horn w pierwszym ataku szczytowym osiągnęli wysokość 7700 m na normalnej drodze. Silne wiatry ekstremalnie niska temperatura zmusiły ich do wycofania się do bazy. Działają oni bez tragarzy wysokościowych i w stylu zbliżonym do alpejskiego. Planują ponowienie szturmu przy następnym oknie pogodowym.
W trakcie wycofywania się minęli zespół Szerpów zamierzający poręczować górne partie drogi. Mike i Fred sądzą, że ta grupa przeszła pod Makalu spod Everestu, by tu kontynuować pracę zarobkową. Wynika z tego, że kolejne próby osiągnięcia wierzchołka będą znacznie ułatwione.
Na zaporęczowaniu grani szczytowej skorzysta zapewne m.in. Australijka Chris Jensen Burke, której wyprawa jest jednoosobowa, jeśli nie liczyć własnych wspomagających Szerpów. Do zaatakowania szczytu szykują się również Kanadyjczyk Al Hancock, Francuz Yannick Gagneret, niemiecka para Alix von Melle i Luis Stitzinger oraz Hiszpanie Ferran Latorre i Enric Llonch.
Dhaulagiri (8167 m)
Dotychczas wiadomo tylko o jednej wyprawie próbującej zdobyć ten ośmiotysięcznik. Zorganizowała ją amerykańska agencja „Rainier Mountaineering Inc.”, a kierownikiem jest Elias de Andrés-Martos. 28 kwietnia wyprawa założyła obóz II. Alpiniści narzekają na niestabilną pogodę. Ranki są słoneczne, natomiast codziennie po południu nad rejonem przechodzi burza.
Annapurna I (8091 m)
Na północnej flance działają dwie ekspedycje.
Wyprawa międzynarodowa, której ogólnym kierownikiem jest Chińczyk Liang Zhan, natomiast akcję górską prowadzi Szerpa Mingma Gyalje. Uczestnikami wyprawy są Yongzhong Liu (Chiny), Tore Sunde-Rasmussen (Norwegia) i Zdravko Dejanovic (Macedonia). Rasmussen dotarł do wysokości około 7100 m po czym zrezygnował sygnalizując skrajnie niebezpieczne warunki.
Wyprawa rumuńska pod kierunkiem Zsolta Töroka. Törok i Cristian Tzecu w dniu 28 kwietnia założyli obóz III (6500 m). Tydzień wcześniej jeden z uczestników George Porancia został na wysokości 6100 m poważnie zraniony kamieniem i musiał być odtransportowany helikopterem do szpitala w Katmandu. Inny uczestnik wyprawy Catalin Neacsu również odniósł obrażenia, jednak rana nogi nie okazała się groźna.
Janusz Kurczab
Źródła: Profil A. Bieleckiego na Facebooku, explorersweb.com, 4sport.ua, torok.ro
EVEREST OD PÓŁNOCY [148]
...że robiąca najwięcej szumu medialnego - to nie znaczy, że…
maleki