5 sierpnia 2009 14:59

Tatry bez młotka na Zamarłej Turni

W sobotę 1 sierpnia udało się nam (Artur Paszczak i Krzysiek Korn), dzięki pomocy ekipy betlejemkowskiej w składzie Boguś Kowalski, Adam Pierprzycki, Maciek Ciesielski, Paweł Kopta plus mocny skład kursancki, dotransportować pod ścianę Zamarłej wiertarkę, oprzyrządowanie i spity. Następnie wykonaliśmy z Krzyśkiem zjazd Motyką uzupełniając stanowiska tak, aby ich rozkład odpowiadał wymaganiom kursu. Dobiliśmy też dwa spity przelotowe w zasugerowanych przez instruktorów miejscach.


Bodzio, Maciek i Detox na stanowisku na "Festiwalu"

Z kolei, po pokonaniu Motyki i zjeździe Prawymi Wrzśniakami, sprzęt przejęła ekipa Betlejemkowska (prym wiódł w niej kursant o zastanawiającym pseudonimie "Detox"), która udała się na Festiwal Granitu instalując tam 3 spity na kolejnych 3 stanowiskach. W ten sposób Festiwal otrzymał komplet stanowisk – z tym, że pamiętajmy, że są to tzw. stanowiska "kursowe", składające się z jednego spita i haka, ew. wymagające dołożenia punktu, czyli de facto zbudowania stanowiska. Bodzio Kowalski sugeruje, że potrzebne będzie jeszcze dobicie 1-2 spitów na trawersie, co zostanie w miarę możliwości wykonane później.


Krzysiek Korn na drugim wyciagu VII- "Prawego Heinricha". Nieco w lewo od jego kasku znajduje się spit

W tym czasie ja z Krzyśkiem wspięliśmy się Prawym Heinrichem dokonując inspekcji asekuracji – okazuje się, że wszystko jest w najlepszym porządku, żaden z umieszczonych stałych haków się nie obluzował i droga prezentuje się wyśmienicie. Jest to w obecnym kształcie jedna z ładniejszych wspinaczek w Tatrach Polskich.

Trzy kolejne zespoły kursowe pokonały tego dnia, jak wspomniałem, drogę Motyki, gdzie po dokonanych niewielkich uzupełnieniach koledzy instruktorzy uznali asekurację za bez zarzutu.

Jeżeli pogoda dopisze, a także nie zabraknie chęci, uda się być może przygotować w tym sezonie jeszcze 1-2 drogi.


Topo prac na Zamarłej Turni

Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy przekazali swój "jeden procent" na potrzeby akcji TBM dla Fundacji Kukuczki.

Życzę wszystkim dużo radości i satysfakcji z pięknego wspinania na Zamarłej, z taternickim,

Artur Paszczak

Małe przypomnienie: do wspinania na Zamarłej nie wystarczą ekspresy. To, że drogi są przystosowane do pokonywania bez haków nie oznacza, że są to drogi skałkowe. Niezbędne jest posiadanie kostek i friendów w tzw. zestawie standardowym.

Przez standard rozumiemy komplet friendów/camalotów (2-0.5), małe sprężyny typu micro-cam albo quad-cam (z najmniejszym rozmiarem „00”), alternatywnie komplet „mechaników” „Rock Empire” (4 do 0.25) i komplet standardowych kości typu „rock”.

Asekuracja ma charakter górski i wymaga doświadczenia w jej osadzaniu! Szczególnie dotyczy to drogi Prawi Wrześniacy, która posiada mało stałych punktów, żadnych spitów przelotowych (tylko stanowiska), ale oferuje bardzo dobrą asekurację z mechaników i kostek. Jest to droga w stopniu VI+ i w obecnym kształcie nie należy jej traktować ulgowo. Podobnie na Prawym Henrichu – w trudnościach znajdziecie komplet przelotów, ale poza nimi niezbędne jest użycie friendów i pętli do stanowisk. Z kolei na Jargile, podobnie jak na Wrześniakach, praktycznie cały pierwszy wyciąg biegnący piękną rysą wymaga własnej asekuracji. Zestaw standardowy wystarcza w zupełności.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    koniec świata......:) [83]
    koniec świata spity na Motyce, bynajmniej nie chcę wzniecać po…

    5-08-2009
    GTX