24 maja 2024 07:17

Symon Welfringer i Charles Dubouloz nową drogą na Hungchi (7029 m)

Symon Welfringer i Charles Dubouloz wytyczyli w stylu alpejskim nową drogę na Hungchi (7029 m) w Himalajach w Nepalu. W trzydniowej wspinaczce powstała 1700-metrowa Le Cavalier Sans Tête.

Symon Welfringer i Charles Duboulouz a w tle zachodnia ściana Hungchi (fot. Mathurin-Millet)

Symon Welfringer i Charles Duboulouz a w tle zachodnia ściana Hungchi (fot. Mathurin-Millet)

***

Hungchi (7029 m) to szczyt w Himalajach na granicy nepalsko-chińskiej leżący na zachód od Everestu. Po raz pierwszy został zdobyty 19 kwietnia 2003 przez japońską wyprawę kierowaną przez Takashiego Shiro. Ten międzynarodowy zespół wspinał się od strony Nepalu, południowo-zachodnią granią.

Początkowym celem tegorocznej wyprawy francuskiego zespołu był pobliski Gyachung Kang (7952 m), który jest najwyższym siedmiotysięcznikiem na świecie i piętnastym szczytem Ziemi (ex aequo z Gaszerbrumem III), jednak:

Kiedy wybierasz się na wyprawę na drugi koniec świata, rzadko wszystko idzie zgodnie z planem. […] W miarę upływu dni następowały po sobie zwroty akcji, typowe dla takich wypraw: skomplikowana pogoda, ciężkie zapalenie oskrzeli u Symona, czas mijający zbyt szybko. Nasz wzrok naturalnie skierował się w stronę tej stromej i estetycznej ściany. Odkryliśmy na nowo zapał marzycieli, poszukiwaczy przygód i zdobywców oraz pragnienie zdobycia szczytu.

Przejście drogi biegnącej zachodnią ścianą Hungchi zajęło zespołowi trzy dni. Wyruszyli 17 maja o 5 rano z bazy wysuniętej na wysokości 5300 m. Po pokonaniu technicznych i wymagających wyciągów osiągają przełęcz na wysokości 6580 m, gdzie biwakują.

Przebieg „Le Cavalier Sans Tête” na Hungchi (7029 m)

Następnego dnia o godzinie 13:30 docierają na szczyt, to dzień 35. urodzin Charlesa. „Czy jest lepszy sposób na świętowanie?” – komentują.

W ścianie (fot. S. Welfringer / Millet)

Symon Welfringer w akcji (fot. Ch. Dubouloz / Millet)

Niestety pogoda, wbrew wcześniejszym prognozom, bardzo szybko się zmienia. Wraz z nadejściem śniegu i mgły rozpoczyna się wyścig z czasem. Zespół w ciągu kilku godzin schodzi ok. 300 metrów i pomimo niezwykle silnego wiatru podejmuje decyzję o biwaku.

Następnego dnia śnieg wciąż pada. Symon i Charles decydują się na zejście po przeciwnej stronie (na wschód), w nieznanym dla siebie terenie. Zejście kończy się szczęśliwie.

Źródła: AAJ, Millet





  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum