9 marca 2013 11:58

Ritter der Kokosnuss (M12, WI5, 165 m) na Breitwangflue

Robert Jasper wytyczył na Breitwangflue (Szwajcaria)kolejną wymagającą drogę mikstowo-lodową, tym razem w całości na tradycyjnej asekuracji.

Robert Jasper na "Ritter der Kokosnuss" (M12, WI5) (fot. Hans Hornberger)

Robert Jasper na „Ritter der Kokosnuss” (M12, WI5) (fot. Hans Hornberger)

 

Początki projektu sięgają roku 1998. Wtedy to Robert wytyczył wspólnie ze swoją żoną Danielą drogę Flying Circus, będącą kamieniem milowym mikstowej wspinaczki. Podczas tej wspinaczki Jasper zainteresował się terenem obok, dającym nadzieję na potencjalnie nową linię. W 2003 roku poprowadził pierwszy wyciąg projektu wyceniony na M9.

Delikatny lód i krucha skała na tej długości liny dawały przedsmak tego, jak może wyglądać cała droga. Celem Roberta od początku było przejście całości z użyciem tradycyjnej asekuracji, ale wówczas stanowiło to dla niego zbyt duże wyzwanie. Kolejne próby wydłużenia projektu nie przynosiły sukcesu. Problemem była kruszyzna panująca w ścianie. Wszystko zmieniło się, gdy zjechał ścianą i przyjrzał się jej z bliska. Kości zostały rzucone.

Razem z Markusem Stoferem powrócił w tym sezonie. Po pierwszym odcinku (M9) Robert poprowadził pierwszy z nowych wyciągów (M12), ale nie do końca czysto klasycznie. Drugi nowy wyciąg (M9) zapisał na swoje konto Markus, a trzeci lodowy (WI5) był kropką nad i. Wbite pionowo od dołu haki i krucha skała na kluczowym wyciągu blokowały Jaspera psychicznie, by spróbować czystego przejścia. Potrzebne było jeszcze jedno podejście.

Robert Jasper na "Ritter der Kokosnuss" (M12, WI5) (fot. Hans Hornberger)

Robert Jasper na „Ritter der Kokosnuss” (M12, WI5)
(fot. Hans Hornberger)

13 lutego Jasper powrócił na drogę z Rainerem Treppte, by ostatecznie przejść całą drogę klasycznie. Pierwszy wyciąg M9 dobrze go rozgrzał i jak sam stwierdził wprowadził w stan umysłu pozwalający na czyste przejście kluczowej długości liny (M12). Przejście pozostałych wyciągów było już czystą formalnością, pomimo faktu, że drogę kończyli po ciemku.

Do przejścia czterowyciagowej drogi (165 m długości) zespołowi wystarczył zestaw mechaników, taśmy oraz 35 kości i haków, które znajdowały się w ścianie po wcześniejszych próbach.

Zarówno Flying Circus, jak i nowa droga ochrzczona Ritter der Kokosnuß (ang. Monty Python and the Holy Grail) zostały nazwane na cześć filmów grupy Monthy Pythona, których wielkimi fanami są Robert i Daniela.

Wilan

Źródła: robertjasper.de




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum