Po wypadku Federica Mingolla wraca do wspinania jeszcze silniejsza
Wspinanie lekarstwem na wszystko? Pewnie wielu z was zna to z autopsji. Włoszka Federica Mingolla kilka miesięcy po wypadku w skałach wraca jeszcze silniejsza. Na dowód piękna seria z Hiszpanii, na czele z miejscowymi klasykami, w tym Mind Coltrol 8c/c+ (8c).
***
Federica Mingolla:
Kiedy trenowałam na chwytotablicy z gipsem na nogach i marzyłam o powrocie do wspinania, nigdy nie myślałam, że uda mi się to zrobić tak dobrze i tak szybko, zaledwie kilka miesięcy po wypadku. Jestem zaskoczona… zdumiona!!, jak potężna jest nasza wola.
Kilka miesięcy temu Włoszka zaliczyła lot z urwanym chwytem, co skończyło się złamaniem pięt. O czasie po wypadku Włoszka mówi tak:
Trening po wypadku był dla mnie odskocznią i formą medytacji. Fizycznym i psychicznym testem, by zrozumieć przywiązanie do mojej wielkiej miłości: wspinania. Bo nie oszukujmy się, ktoś z odrobiną rozsądku nie wisi trzy metry nad ziemią na 1,5 cm chwytach, kiedy ma dwie stopy w gipsie i absolutny zakaz dotykania piętami ziemi! Dla mnie był to jednak najlepszy sposób, by wrócić na właściwe tory i jedyny sposób, by być szczęśliwą.
Podczas miesiąca spędzonego w Hiszpanii Federica poprowadziła między innymi: w Olianie Kale borroka 8b+, Fish Eye 8c, Mind Control 8c/c+ (wszystkie w kilku próbach, Mind Control w pięciu podejściach), w Siuranie Pati pa mi 8b, El figot 8b i Renegoide 8b+.
***
Odkąd w 2014 roku Federica Mingolla zrezygnowała ze startów w zawodach (w 2013 roku była wicemistrzynią kraju w prowadzeniu), jej wielką miłością stały się góry. Areną popisowych przejść Włoszki są zwłaszcza Dolomity, ma za sobą między innymi przejście (pierwsze kobiece) słynnej Drogi przez Rybę (7b+, 900 m) na Marmoladzie.
źródło: planetmountain.com