Re: Grupa trzymajaca medale cd

07 gru 2004 - 15:56:42
Tomek masz tu nastepny artykul, tym razem z Superexpresu. Nie powinienem podsycac twej obsesji, ale dzis mam dobry humor.

Łapiński sypie!
PREZYDENT ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI MA NOWY PROBLEM
Aleksander Kwaśniewski (50 l.) naciskał na byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego (47 l.), by ukrył wielomilionowy przekręt związany z firmą Laboratorium Frakcjonowania Osocza - wynika z zeznań ministra zdrowia, o których dowiedział się "Super Express".

Szefami spółki byli bliscy znajomi pary prezydenckiej, Włodzimierz Wapiński i Zygmunt Nizioł. Dzięki gwarancjom państwowym wyłudzili z banku miliony dolarów na budowę fabryki osocza. Ta nigdy nie powstała, a dług spłacają podatnicy.

Na początku 2002 r. w Kancelarii Prezydenta, w gabinecie Marka Ungiera (51 l.) doszło do spotkania w gronie kilku osób. Był tam: Aleksander Kwaśniewski, Marek Wagner (58 l.) - był szef Kancelarii Premiera, Zbigniew Siemiątkowski (47 l.), b. szef Agencji Wywiadu, Marek Ungier oraz były minister zdrowia Mariusz Łapiński.

Wiele spotkań w sprawie LFO
Minister zdrowia miał być naciskany by rozwiązać problem Laboratorium Frakcjonowania Osocza tak, by nie ucierpiał na tym przyjaciel prezydenta Włodzimierz Wapiński. Jak dowiedział się "Super Express", takie zeznania złożył wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu minister Łapiński. Zapytany przez nas, czy to prawda - potwierdził.

Zbigniew Siemiątkowski przyznał, że mogło dojść do takiego spotkania w sprawie LFO. - Teraz dokładnie tego nie pamiętam. Ale w tej sprawie było kilka spotkań z moim udziałem. Jednak nie uczestniczyłem w żadnym, gdzie naciskano by na ministra Łapińskiego - mówi Zbigniew Siemiątkowski.

Zespół, którego miało nie być
Tymczasem sensacyjne zeznania Łapińskiego rzucają inne światło na tę sprawę. Jak się dowiedzieliśmy, do przesłuchania doszło z inicjatywy prokuratury. Do wezwania Łapińskiego na świadka sprowokował prokuratorów list Zygmunta Nizioła. Wynikało z niego, że do powstania fabryki osocza nie doszło m.in. z powodu stanowiska resortu zdrowia, który torpedował przedsięwzięcie. Chodziło o to, że Łapiński po objęciu urzędu, zaczął interesować się sprawą osocza.

Postanowił nawet powołać międzyresortowy zespół do jej zbadania. Według naszej wiedzy, ludzie z otoczenia prezydenta chcieli, by tego nie robił. Zespół jednak powstał. Dodatkowo, chcieli nie dopuścić do rozwiązania umowy ze spółką LFO, podpisaną jeszcze w 1997 r.

- Potwierdzam, że były minister zdrowia zeznawał wczoraj jako świadek. O treści zeznań nie mogę mówić, to sprawa objęta tajemnicą - mówi Edward Podsiadły, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Ponad trzy godziny
Przesłuchanie byłego ministra trwało prawie trzy godziny. Zaczęło się wczoraj w samo południe. Przed przesłuchaniem śledztwo w sprawie fabryki osocza było na finiszu. Prokuratura chciała postawić zarzuty dwóm osobom: Zygmuntowi Niziołowi, byłemu prezesowi spółki, i Wiesławowi Kaczmarkowi, byłemu ministrowi skarbu. Teraz wygląda na to, że osób zamieszanych w tę sprawę jest więcej.

Jak stracono miliony dolarów
W aferę Laboratorium Frakcjonowania Osocza są zamieszani lewicowi politycy z pierwszych stron gazet. To dzięki nim biznesmeni z LFO dostali w 1997 r. duży kredyt bankowy (32 mln dolarów) na budowę fabryki, która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi. Kredyt poręczył ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Fabryka miała powstać do 1999 roku. Chociaż spółka wzięła kredyt, to fabryki nigdy nie wybudowała, a pieniędzy nie zwróciła. Teraz pożyczkę zaciągniętą przez prywatnych przedsiębiorców na fabrykę będzie musiało spłacać państwo.

Jak to możliwe, że twórcy niedoszłej fabryki dostali potężny kredyt w dodatku gwarantowany przez rząd? Wyjaśnienie jest proste: łączyły ich bliskie stosunki z politykami SLD.

Wapiński - przyjaciel Pałacu
Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza należała m.in. do Zygmunta Nizioła i Włodzimierza Wapińskiego. Ten ostatni uchodzi za przyjaciela prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Siwca. W Szwecji został skazany za obrót narkotykami. W 1999 roku Kwaśniewski odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi. Pisaliśmy o Wapińskim jesienią 1997 r. Markowi Siwcowi został wówczas skradziony luksusowy samochód. Okazało się, że był on własnością Wapińskiego. Zarzuciliśmy ministrowi Siwcowi, że przyjmując auto od biznesmena zaciągnął dług. Po ukazaniu się tekstu Siwiec pozwał nas do sądu i proces wygrał. Twierdził, że auto tylko pożyczył - sąd przyjął jego argumentację.

autor: Edyta Żemła, Grażyna Zawadka
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

Grupa trzymajaca medale cd

Tomasz Kopys 07 gru 2004 - 09:34:10

Re: Grupa trzymajaca medale cd

Starosta 07 gru 2004 - 10:03:25

Re: Grupa trzymajaca medale cd

ryba5 07 gru 2004 - 14:13:47

» Re: Grupa trzymajaca medale cd

Dzik 07 gru 2004 - 15:56:42

Re: Grupa trzymajaca medale cd

ROCKDUDE 07 gru 2004 - 16:59:04



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty