Ciekawostką Andrzeju, to jest to, czy kiedy Ty prosiłeś mnie, żeby iść z Tobą na niektóre fragmenty grani, to robiłeś to z braku partnera, czy żeby zmniejszyć swoje dyletanctwo topograficzne?
Natomiast przykrym, to jest Twój stosunek do przyjaciół. Jeśli w ogóle można nazwać przyjaźnią ośmieszanie, czy deprecjonowanie przyjaciela. Nie przypuszczam, żeby ktokolwiek był zdolny do tak wyraźnych i mocnych gestów przyjaźni jak ten Twój wobec Jasia. Myślę, że do tego trzeba mieć naprawdę klasę, której z pewnością nikt Ci nie odbierze.
Adam Śmiałkowski