cenzor nie POprawil POstawy, wiec POmagam:
"Kapituła Złotego Jaja w składzie:
Andrzej Machnik (Kanclerz)
Tomasz Klimczak
i Izabella Lubańska
przyznała za rok 2019 następujące jaja:
JAJA ZWYKŁE:
Złote Śmierdzące Jajo:
Wybitny wspinacz zakopiański, a zarazem świeżo upieczony strażnik TPN, Marcin Gąsienica - Kotelnicki za cudowną mentalną przemianę z taternika w filanca i urządzanie w piątki wieczorem przy szosie do Morskiego Oka zasadzek na zmierzających na weekendową wspinaczkę kolegów taterników oraz mandatowanie ich za łamanie absurdalnego przepisu, że na szlak wychodzić można dopiero w godzinę po świcie, zejść z niego zaś należy na godzinę przed zmrokiem.
Srebrne Jajo I:
TPN za utrzymywanie, że jak powyższego przepisu przestrzegać się nie będzie, to tatrzańska zwierzyna tak się znerwicuje, że przestanie się rozmnażać i wyginie.
Srebrne Jajo II:
TPN za filmowy serial „Patrol Tatry”, który lansuje ideę, że największym przyjacielem człowieka jest filanc.
Srebrne Jajo III:
Maciej Bedrejczuk i Tomasz Klimczak za błyskotliwy atak w stylu alpejskim na Rysy drogą normalną, bez użycia tlenu i detektorów lawinowych, zakończony równie efektownym zjazdem z lawiną prawie do Czarnego Stawu.
Jajo Brązowe:
Film „Ostatnia Góra” za przedstawienie wielkiej epopei wyprawy, która nie zdołała nawet przeprowadzić ataku szczytowego.
Jajo Retro:
Obecny szef PHZ-u Piotr Tomala za nawoływanie – przy okazji „Bogdanka Expedition” – wspinaczkowych żółtodziobów do spontanicznego przyłączania się do PHZ-u. Przypomina to tworzenie oddziałów Volksturmu w przeddzień upadku III Rzeszy.
*Do oceny publiczności zaś poddaje się nominację jednego z uczestników polskiej zimowej wyprawy na K2, przysłanej w formie SMS-a wraz z życzeniem zachowania anonimowości autora:
„(…) chciałbym nominować także Jarka Botora z wyprawy >>K2 dla Polaków<< za opuszczenie wyprawy, bo go kolano bolało, więc nie ma (miał) szans na zdobycie szczytu, a nikt go nie poinformował, że na wyprawie jest odpowiedzialny za sprawy ratownicze, więc Bieleckiemu nos operować musieli sami uczestnicy wyprawy.
Tegoroczne mają być sprawy, więc można dodać, że w tym roku dostał legię francuską za akcję na Parbat, głównie dlatego, żeby Polacy nie gadali o tym, że to polska ambasada musiała szukać pieniędzy na śmigłowce, a Francuzi wypięli się od wsparcia akcji ratunkowej, choć byli informowani już przed rozpoczęciem akcji, że ekipa leci tylko po Revol. Jak widać na filmie >>Ostatnia Góra<< główne działanie Jarka podczas akcji ratowniczej polegało na siedzeniu w namiocie w ciepłym śpiworze i udzielaniu wskazówek przez radiotelefon. Na koniec uczestnicy wyprawy na K2 zostali upomnieni, że zapomnieli spakować kijki (maszty?) do namiotu i trudno go było postawić”.
Jak się zdaje, należałoby tu przydzielić co najmniej kilka jaj – i to nie tylko Jarkowi Botorowi.
JAJA KANCLERSKIE:
Śmierdzące jajeczka:
Dziennikarze Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewki i Bartek Dobroch za sklecenie panegiryków pt. „Kukuczka”, „Hajzer – droga Słonia” i „Piekło mnie nie chciało” na cześć Kukuczki, Hajzera i Wielickiego, w których roi się od głupot na temat zimowej wyprawy na Kangczendzongę i jej kierownika, wypisanych z szerokim zastosowaniem zasady, że kłamstwo powtórzone sto razy zaczyna robić za prawdę, zaś powtórzona podobną ilość razy brednia za głęboką mądrość życiową, tudzież z pominięciem niepasujących do z góry założonych tez (mających przedstawić kierownika wyprawy jako kompletnego idiotę, a Kukuczkę, Wielickiego i Hajzera jako jedynych zbawców wyprawy) materiałów źródłowych.
„Wybitny dziennikarz” Bartek Dobroch (po raz drugi) za użycie na facebooku wspinanie.pl w stosunku do autora książki „Górskie przygody i draki”, czyli mnie określeń, które najlepiej pasują do niego samego, a mianowicie „obrażający ludzi narcystyczny grafoman”.
Wybitna – swoim własnym zdaniem – znawczyni alpinizmu i górskiej literatury Beata „Katarzyna” Słama, za wytoczenie z siebie rekordowej ilości jadu i piany przy hejtowaniu w internecie książki „Górskie przygody i draki” oraz jej autora.
ZŁOTE JAJO KANCLERSKIE:
Portal wspinanie.pl za cenzurowanie morskoocznych jaj.
Kol. Krzysztof Wielicki za zapodawanie kłamstw i bzdur na temat zimowej wyprawy na Kangczendzongę i jej kierownika, czyli mnie."
<[
www.kw.warszawa.pl];