$więty Napisał(a):
> Lista wybitnych wspinaczy którzy odpadli w
> relatywnie łatwym terenie jest długa.
> Wniosek pierwszy: każdy może zwalić się
> niespodzianie bowiem grawitacja nie
> jest naukową fikcją...
Niektórzy są na tyle sprawni, że czwórkowy teren jest dla nich równie łatwy, jak dla normalnego człowieka przechadzka po płaskim, ale nawet to nie usprawiedliwia zakładania, że wszystko jest pod kontrolą. Pamiętam sytuację, jak pod znaną i obleganą drogą w Orpierre siedziała grupa kursantów i wpierdalała bagietki z serem pleśniowym, strasznie mnie tym wkurwiając, bo sam byłem bardzo głodny, a chciałem się jeszcze powspinać w ostatni dzień pobytu tamże. W chwilę po tym gdy wstali i poszli, dokładnie na miejsce, w którym siedzieli, spadł kamień wielkości dużego pustaka, który na moich oczach oderwał się od litej ściany skalnej w połowie wzmiankowanej drogi wspinaczkowej. Nikt się tam wtedy nie wspinał, nic w to miejsce nie uderzyło, nie było żadnego trzęsienia ziemi, nawet nie było jakiegoś wyjątkowego upału, który mógłby usprawiedliwić pęknięcie od naprężeń termicznych. Na całej ścianie nie było ani jednego pęknięcia, ani jednej rysy, ot, lita ściana z wymyciami i dziurkami, przysiągłbym że można w nią walić kilofem i nic się nie ma prawa urwać.