niestety nikt w ponad 100 postach na forum nie zwraca uwagi na to ze uczestnicy lub poszkodowany najbardziej uczestnik wyprawy byl bez kasku w momencie wypadku. Mial go przy sobie ale nie zalozyl go w stromym terenie skalno, lodowo, snieznym. Wskazal na to TOPR w opisie wypadku. To nie ma znaczenia ze kask innego uczestnika w nic nie uderzyl nie ma na nim sladow. Pan Bedrejczuk kasku nie zalozyl a moglo (nie musialo) go to uchronic przed doznaniem ciezkich urazow glowy. Obrazenia z opisu i ze zdjecia wygladaja na uderzenie glowy w twardy obly obiekt, prawdopodobienstwo takiego zdazenia bylo ogromne podczas takiej jazdy w dol jak opisana przez autora.
Uwazam ze, poniewaz przezyl to kask na glowie moglby uchronic go przed ciezkimi obrazeniami glowy.
Panowie instruktorzy PZA powinni na to zwracac uwage w swoich komentarzach i na szkoleniu praktycznym.