Jeśli dobrze rozumiem twoje pytanie...Wyjaśnijmy sobie to i owo, łopatologicznie .Asekuracja z ciała na stanowisku górnym - ściągasz do siebie partnera który idzie jako drugi - lina idąca w dół wychodzi z pod twojego lewego ramienia,
potem przechodzi przez plecy , a następnie przechodzi nad twoim prawym ramieniem . Jasne ?, To ,mam wrażenie jest Ci, znane . Dalej - zmieniacie się na prowadzeniu - zaczynasz asekurować gościa na stanowisku dolnym - facio prowadzi.
I teraz - uwaga :
1.albo masz b. dobre stanowisko (blok, drzewo, dwa dobre haki + dobra kość, to osobny temat )- wtedy pierwszy przelot
- kierunkowy robisz ze stanowiska ,i asekurujesz następująco -LINA PRZECHODZI POD TWOIMI PACHAMI, i tak jest już do końca wyciągu .(No chyba że prowadzący nic nie założył , jest wysoko, widać że ma kłopoty - odwiązujesz się, I nic nie mówiąc przestajesz asekurować - podkreślam dobitnie- TO JEST ŻART - Z TYCH CZARNIEJSZYCH,..choć patrząc z
ekonomicznego punktu widzenia ...Hmmm ;). Lub wierzysz że to się jednak dobrze skończy - zaczynasz asekurować tak jak na stanowisku górnym - gościu cię minie , i szarpnie w dół - może to przeżyjecie.
-
2.Masz .... stanowisko ...takie sobie ( dwa łopiany , butelka pet -hi,hi nie znałem tego ,krótki czekan , czy jakiś inny podpieracz psychy) ,lub trochę lepsze ( śruba do trawek wkręcona do połowy + dwie butelki pet -( rewela:),- dobra -starczy. Facio zaczyna się wspinać , a ty na przemian ,Zdrowaś Mario , Ojcze Nasz - żeby się nie pośliznął .Nienachalnie acz stanowczo ,sugerujesz żeby coś jednak założył - ( i w duchu - żeby to było bardzo dobre) . Do momentu kiedy
nie pojawią między Wami dwa , znośne przeloty, asekurujesz tak jak na stanowisku górnym - ciągła opcja , mijającego Cię w tempie pociągu pospiesznego partnera . Gdy już uznasz że odpadający partner szarpnie Cię do góry - przechodzisz na asekurację spod obydwóch ramion.
Zachęcam do rozpoczęcia przygody z zimowym wspinaniem ,świetna rzecz .Poza tym, po dobrej zimie, w skałkach
jest jakby luźniej , choć... może to złudzenie. Konsekwentnie nie podaję numeru konta. Miłej zabawy , Miron . GN