Takie zapisy przypominają niesławne kartki w sklepach - "po odejściu od kasy reklamacji/ zwrotów nie uwzględniamy", które to nijak się maja do prawa handlowego i konsumenta. Podobnie podpisywanie oświadczeń na zawodach, że się bierze odpowiedzialność. Jak organizator niewłaściwie zabezpieczy zawody i coś się stanie to jak najbardziej będzie odpowiedzialny. Ale pewnie kilku nieświadomych, którzy sobie zrobią kuku pomyśli, że przecież podpisało, więc nie wejdzie na drogę prawną. Kiedyś widziałem taką sytuację, gdzie bulder na zawodach się kończył banieczka w bok. I jak pod TOP-em był materac, tak nikomu się nie chciało pomyśleć, że przy bańce w bok ludzie będą lecieć dalej. I tak jeden z zawodników zrobił bańkę, ale za daleko, wyjechał z topu i spektakularnie zwalił się na parkiet, doznając urazu.
Czy ktoś myśli, że to była wina wspinacza? Jeżeli tak, to niech się nie bierze za organizację zawodów, czym może to uratować czyjeś zdrowie.