Wspinania na Krecie jest dużo,ale rozrzuconego po przecież dużej wyspie.Zacznijmy od rejonu Chani: wspomniany wąwóz Therisos,miejscówka miejscowych,w sumie to lipa.Jest tam podobno ok.setki dróg w 5/6 sektorach,z tego dwa przy drodze bardzo przeciętne,dotarłem też do jednego polożonego wyżej,niby oznaczone ale upierdliwe dojście,wyglądało trochę lepiej,parę dróg po naciekach,niezbyt wysokich.Ale łażenie przez krzon i kozie zagrody skutecznie zniechęciło nas do powrotu tam z liną.Stavros,fajna miejscówka na kąpiel,duże skały,duże podejście,mało dróg,asekuracja glównie własna.Giglos,ściany nad wlotem do wąwozu Samaria,drogi górskie,nie wspinałem się tam,ale wygląda to trochę jak tatry zachodnie,podobno najdłuższa droga ma 900 m(?).Odkrycie ostatnich lat,pieczara Tersonas na pólwyspie Balos,z parkingu na końcu półwyspu oznaczoną ścieżką ale dość czujną,w pewnym momencie zejście kruchym stromym żlebikiem i przewinięcie po skałach kilka metrów nad wodą.W sumie 40/50 minut dojścia.Niestety lub stety ;)z kilkunastu istniejacych tam dróg tylko dwie są łatwiejsze od 7.Jest jeszcze jakiś kamieniołom,gdzieś jeszcze parę miejsc z drogami nie byłem,nie widziałem..Region Rethymon,tutaj to głównie poludniowa strona wyspy.W samym mieście jest też wawozik z drogami,ale można sobie darować(przy ujściu tegoż jest zakład utylizacji smieci)Sztandarowy rejon tej prowincji to Plakias.Duża pionowa,prawie gladka ściana,trudne drogi,twarde wyceny,bliskość morza,lekki wyślizg,zgniłe punkty.Myślę że tutejsze siódemki na Kalymos bylyby ósemkami.Nieopodal sektor Dammnoni:lipa,śmietnik,można sobie darować.Dalej za poprzednim jadąc do końca drogą dojeżdżamy do Calypso Resort,tutaj na skalach nad hotelem i zatoką jest kilkanaście niedawno obitych dróg,przynajmniej jedna 40 metrowa 6c,zasługuje na wspięcie.Jadąc z Rethymonu w stronę Mires,kilka kilometrów za Spili,takim małym górskim kurortem;)lekko w bok jest wiocha Kri Vrisi.W wąwozie nad nią dość wysoko( 40 minut podejścia)jest jakieś 30/35 dróg wariantów w ładnej skale od 5 do 7.Teraz region Iraklion :Tutaj należy odwiedzić Voulismeno Aloni,ogródek lokalnych wspinaczy.Jest to zapadlisko krasowe leżące tuż przy starej szosie Iraklion - Rethymon( 5 km od Gazi -opłotki Iraklionu z Elektrownią).Miejsce fajne,pełen wybór dróg(50),obicie przyzwoite,wyceny też - ale dalej trudniejsze niż Kalymnos ;)Ze względu na kolisty kształt dziury i częściowe przewieszenia,wspin całodnoiwy.Dwadzieścia kilka km za Iraklionem w,,kurorcie" Malia,mały rejonik kilkanaście nienajgorszych dróżek,ale to raczej miejsce dla zdeterminowanych wczasami,pamiętam głównie moc kozich bobków pod skałą i srające gołębie w swoim naturalnym srodowisku.Nieopodal w głębi lądu jest grota Skoteino,krótkie przewieszone drogi,taka Mamutowa z kościółkiem,ja ograniczyłem się do pielgrzymki.Zmieniamy wybrzeże.Wąwóz Agiofarango,bezprzecznie największy rejonik wspinaczki sportowej na Krecie,warto tam podjechać z biwaczkiem,wybór dróg spory,na starszych już pojawiła się nowa wklejana asekuracja,byłem tam wiele razy,za każdym zrobiłem coś nowego.Ale dla sportowca 3-4 dni wystarcza ;),jest tam kilka dróg ocierających się o 8,nie wyglądają na oblegane ;).W całym pasmie gór Asteorusia,oprócz Agiofarango,jest kilka miejsc z istniejącymi drogami,nie będę ich omawiał szczegółowo bo to niszowe.Najpopularniejszym i jednym z najstarszych to okolica wsi Kapetaniana,takie trochę naszej Jury- skałki,trochę tatr zach.- Mount Kofinas.Ale jak już ktoś tu zbłądzi,to proponuje darować sobie skałki opodal wsi i zjechać nad morze(!)nie bać się,da się:).Sektor Agios Ioannis to nadmorski klif z rewelacyjną skałą,to trzeba zobaczyć,drogi do 80 metrów,punkty wklejane,mimo bliskości morza mają sie dobrze.Jedyna wada,latem wspinac się nie da.Resztę wspinania kreteńskiego omówię następnym razem.Marek Freus.