tjn Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Problem jest w tym ze to co opisales i to co robil
> es z GGTW to wlasnie - ambitna ale jednak - turyst
> yka, i to raczej w gore a nie (trudno) w dol... I
> dlatego - z calym szacunkiem dla Twojej turystyki
> - dalej uwazam ze wypowiedziales sie dosc kategor
> ycznie w temacie o ktorym wiesz jednak nie za wiel
> e ... tyle i tylko tyle- bez obrazy :-)
>
> pzdrw
> T
Bardzo ciekawa dyskusja, pozwolicie, że się wtrącę i zapytam wprost. Jak zdefiniować granicę między turystyka, a sportem/wyczynem?
Z pozycji wspinacza skałkowego, to znam ludzi, którzy się na VIII-IX rozgrzewają OS na Franken.Dla takich jednostek turystyka pewnie się kończy na VI.5, a prawdziwy wspin zaczyna się powyżej X(8b). Stąd moje pytanie. Czy np. na GGTW są odcinki wspinowe, bądź zejściowe w okolicach chociaż VI.2? Bo jeżeli nie, to ten tekst o turystyce, to trochę wieje tanim dowaleniem, że jeden to turysta, ale drugi to już taternik. Sęk w tym, że wychodzi, że ta granica jest cieniuteńka i specyficzna, gdyż zależy od punktu widzenia.
Pozdrawiam