Dziś na parkingu pod Birowem spotkała nas niespodzianka (parking od strony wjazdu ulicą Birowską) - pan z rowerem, kasujący po 5 pln za parkowanie. Pan twierdzi, że jest właścicielem działki. Zadzwoniłam do Włodka Porębskiego z Naszych Skał - pan umówił się na spotkanie, jako że pan kwitku żadnego wystawić nie chciał, kasy nie dałam.
W skałach dziś sporo ludzi, samochodów parkujących kilkanaście - po powrocie na parkingu okazuje się, że znajomy ma kapcie w dwóch kołach. Zaraz się okazuje, że nie on jeden - kilka aut stało z kapciami (co ciekawe, tylko lewa strona auta). U nas ok - ale po przejechaniu ok 30 km okazało się, że i nas dopadło. Przednie koło wymieniliśmy, tylne - udało się dojechać na stację benzynową i kupić zestaw naprawczy, udało się dokulać do domu. Ciekawa jestem, ile jeszcze osób ma uszkodzone opony.
Birbagowa
Edit - małżonek zszedł pod blok - i prawa strona auta to kapcie, czyli przebito nam wszystkie cztery opony.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-04 19:44 przez emi.