Ta "południowa ściana" troszkę rozśmiesza, lecz rozumiem ją jako najzwyklejsze przejęzyczenie.. Co prawda Giewont jest ładny z każdej strony, ale tylko jedną z nich można obserwować z Gubałówki.
Recenzja bardzo fajna, ale, Ilono, mam poważniejszą (dla mnie) uwagę - to może nawet nie tyle jest błąd, co maniera - nie tylko Twoja, lecz dużej liczby ludzi posługujących się słowem pisanym. Lecz mnie razi. Chodzi o jedność czasu, w zdaniach złożonych są zastosowane różne jego wersje, a gdy jedno zdanie jest podrzędne wobec drugiego, to wychodzi papka. Oto przykład:
"Jednak dopiero mając dziewiętnaście lat, Szafirski odkrywa w sobie umiłowanie do górskich wędrówek, które skłoni go do pokonywania kolejnych tatrzańskich klasyków i ekstremów"
Gdybym miał to jedno zdanie zrecenzować w jego (tegoż zdania) stylu, napisałbym (co niniejszym czynię):
"Mamy tu opisywanie przyszłości z perspektywy przeszłości i tamtejszej teraźniejszości z nastawieniem na warunkową ciągłość działania w przyszłości".
Pomimo uwag, gratuluję Ilono fajnej recenzji, i cieszę się na ucztę duchową podczas czytania książki.
Pozdrawiam serdecznie,
Włodek "Jacooś" Porębski