Wychodzenie z tlenem to obciach-lepiej umrzeć, lepsze warunki predyspozycje i chęć życia to egoizm.
A czy nie jest egoizmem wychodzenie na szyt, kiedy ciało odmawia posłuszeństwa. Czy Ci, którzy zginęli nie byli egoistami, zapominając o swoich rodzinach, które czekały na ich powrót? Zmieniając słowa piosenki: trzeba wiedzieć kiedy ze szczytu zejść NIEPOKONANYM. Za pychę i bezmyślność w tym sporcie płaci się najwyższą cenę. Obarczanie Adama Bieleckiego winą itp. za śmierć dorosłych, świadomych swoich możliwości i decyzji osób jest infatylne i żenujące.