Zachęcająco wyglądające zdjęcia skłoniły mnie zawitać pod tą wspaniałą skałę.
Wielkie uznanie dla ludzi za pracę, którą wykonali aby dało się tam wspinać.
Wszystko pięknie ale mam dwa zastrzeżenia.
Primo wyceny dróg.
Droga nr 2 to piątkowa rysa - powiem tak - była trochę mokra i z trudem, ale ją zrobiłem. Wyżej jest wyciąg/droga imienia Wienia Koguta. Wspaniałe techniczne wspinanie ale wycena VI+ to jest niezły żart.
Kolejna droga Wimbledon, 35 metrowy wyciąg z 14 wpinkami. Początek to powiedzmy VI+/VI.1 aż do miejsca gdzie ściana z leżącego robi się bardziej pionowa. Stojąc na palcach nie udało mi się wpiąć ekspresa w ringa. Nie specjalnie chciało mi się walczyć, ponieważ wyżej i tak było kompletnie mokro, więc jakoś tam po palach wyszedłem z myślą, że po raz kolejny potwierdziła się porzekadło. Jakie, wszyscy co wspinają się po obiciach Stefana wiedzą.
Dlatego chciałem jeszcze raz zaapelować do rozsądku ekiperskiego. Robicie zaje...stą robotę, ale bieżcie poprawkę na to, że siłą rzeczy pokonujecie te drogi RP, a może nawet PP. Później ktoś idzie na nią Os-em i mimo, że droga jest przepiękna to będzie pamiętał tylko tyle, że jest wujowo obita. Jeśli w tym miejscu byłby wpięty ekspres to najtrudniejsze miejsce pokonuje się na wędkę gdyż wpinka jest ze stopni niemal no hand restowych. Tak musisz zrobić bardzo trudne miejsce i przy locie walisz w leżącą ścianę - co nigdy nie jest bezpieczne.
Trudno powiedzieć mi też jednoznacznie o trudnościach drogi ale na mój gust to VI.3 jest również sporo zaniżone.
I jeszcze jedno. Piszecie, że 60 metrów minimalnie brakuje by zjechać z górnych półek. Należy podać, że na bank brakuje liny gdyż 70m wystarcza akurat a 60 zabrakło mi na Wimblebonie gdy zjeżdzałem z ostatniego ringa, z 4 metry poniżej stanowiska.
Skała ma ciągle duży potencjał, więc proszę weźcie te do serca uwagi przy kolejnych nawiertach.
Pozdrawiam AM
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-01 23:27 przez andrzej.