Michał!
Dziękuję za przychylne słowa. Jesteś trzecią osobą, która merytorycznie odnosi się do podsumowania jako całości, które zresztą jest od kilku miesięcy (zanim ukazało się w Tatrach) obecne na stronie:
[
www.tatry.przejscia.pl]
Wszystkie uwagi od osób w sprawie ich przejść, uzupełniałem i poprawiam na bieżąco na stronie. To co w tej sprawie napisał mi Kuba Radziejowski za co mu dziekuję, też uwzględniłem w dopisanych uwagach na stronie. W podsumowaniu na wspinaniu.pl też zachęcałem do dyskusji. Przedstawiciele środowiska byli zaproszeni przeze mnie na spotkanie w Nowym Targu, żeby omówić sposób/ metodykę przygotowania podsumowań - bez odzewu ze strony PZA (a np taki Mirro Peto zechciał się 'pofatygować').
1. Podsumowania nie są dla mnie, nie służą mi, a mają mieć (powinny) charakter utylitarny
2. W sprawie Bazy PZA czekam od kilku miesięcy na dalszy ciąg zaczętych "działań" - i tak chwała jakimś nieznanym mi siłą działającym w tej instytucji, że ktoś w ogóle podjął temat.
Na tą chwilę, procedura rejestracji na stronie PZa jest dla mnie zbyt uciążliwa, czasochłonna, nie umiem się tam zalogować; jeśli się nie stram o dotacje z PZA, to nie nie dopuszcza; probowałem, nie wychodzi mi; prosiłem o dostęp, nie dostałem.
3. Proszę podaj jakie przejścia mi umknęły - ujmę je na stronie. Proszę uwzględnić, że podsumowanie w Tatrach oddałem do redakcji we wrześniu. (Prawdopodobnie w XII będzie podsumowanie w Górach - nieco inne w swoim charakterze od tego w Tatrach)
4. Pomysł zasięgania języka jest mi znany, korzystam z niego. Mam listę osób z którymi powininenm sie cyklicznie kontaktować. Jest ich tak wiele, żę nie jestem fizycznie w stanie tego robić. Z tego też powodu powstała elektroniczna książka przejść, z tego powodu proszę cały czas o współpracę, o maile do mnie. Poza inicjatywą Tatry Przejścia zarabiam na życie i też się wspinam. Wiem o przejściach, których nie mam czasu zebrać, bo trzeba mi jechać do kogoś i pogadać. Mam świadomośc że wiele znaczących przejść bez bezpośredniej rozmowy z ich autorami nie ujrzy światła dziennego. Wszystko robię sam - niestety
5. Cała prawda nie jest możliwa do odnalezienia. Jej częściowe odkrycie wymaga lat i wielu osób - przytaczałem już na ten temat słowa Nyki. Czekam na chętnych do współpracy, przyjmuję każdego bez względu na przekonania, przynależność klubową etc. Mam pomysły, mam zapał, mam wiarę, wiem jak pokierować pracami na teraz i na lata. Wynagrodzenia nie oferuję. Moje działania są stricte hobbystyczne i społeczne (non profit - przynajmniej na razie)
Adam Śmiałkowski
ps
Jak kiedyś byłem tu niemal codziennie, tak teraz po tygodniu dopiero wyłowiłem Twój post :)