Ostatnie raporty organizacji "Gaja" doniosły o zastraszajacym spadku pogłowia kozic w Tatrach. Oczywiście, liczenie kozic zawsze nastreczało pewnych problemów, ponieważ kozice swobodnie przemieszczały sie na stronę słowacką parku. Tym razem jednak połaczone wysiłki strazników Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz ekologów-wolontariuszy przyniosły zastraszające wyniki. W czasie około pół roku pogłowie kozic zmniejszyło sie o blisko połowę, co nawet pprzy uwzględnieniu standardowej pomyłki wyników w wysokosci około 12 % pogłowia, daje zastraszająca liczbę ponad 100 sztuk.
Żeby dopełnić grozy sytacji, kozice ginęły śmiercia wysoce nienaturalną
Znajdowano czesto bestialsko poprute ciała, leżące bezwładnie w wytopionych ciepłotą jamach snieznych, czasami jeszcze dychające, acz juz bez wnetrzności zwierzeta.
Wszeklkie ślady wskazywały na to, że w Tatrach pojawił sie wyjatkowo agresywny drapieznik. Bestia mordująca dla przyjemnosci. Morderca, którego dolne odnóża wyposażone są w dziwne pazury rozłożone równo po całej stopie, z dwoma do czterech szczególnie wykształconych z przodu . Jest niemal na pewno dwunożny/dwunożna. Układ ran na ciałach biednych zwierząt wskazuje na fakt, iz oprawca posiada po jednym szcególnie długim i ostrym szponie u kazdej z przednich łap. Pazurami tymi rozpruwa ciała ofiar, zadając dotkliwe rany, w wyniku których ofiara kona pzrez jeszcze jakiś czas.
Specjalista zawezwany z Meksyku definitywnie wykluczył, że jest to La Chupacabbra.
Anonim wysłany do dyrekcji Parku zasugerował, by zbadano zbiezność ran z kształtem czekanów. Krakowski oddział Patologii Kryminalnej potwierdził, iz kształt i rozmiar ran wskazuje wysokie prawdopodobieństwo z ostrzem czekana o nazwie PREDATOR. Niemniej jednak każda osoba wkraczająca na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego z narzedziem ostrym jest zobowiązona do zdeponowania gipsowego odlewu ostrzy u najblizszego strażnika. Jednoczesnie wszyscy straznicy zostali wyposażeni w broń ostrą i szersze prerogatywy jej użycia....