Kategoria żywcowa

admin czwartek, 15 maja, 2014 With Brak komentarzy

Przejścia solowe znów jakby weszły w modę. Wiele osób jest żywo zainteresowanych dreszczykiem emocji, gdzie stawką jest zrobienie drogi (bez zawracania sobie głowy asekuracją) lub … akt końcowy. Przejścia na „żywola” zelektryzowały środowisko, wielu nie może jeszcze ochłonąć po wyśmienitym żywcu Wojtka Kurtyki. Zdajemy sobie sprawę, że chodzi o zachowania marginalne, lecz trudno nie uchylić czoła przed takim wynikiem. Jest to wysokie wyniesienie poprzeczki poziomu możliwości psychicznych we wspinaniu solowym. Wojtek pokazał nam, że nie wiek i przypak są decydujące, lecz motywacja do działania.

Nie tak dawno, dwóch znanych wspinaczy krakowskich spotkało się przypadkiem w dolinie Bolechowickiej, gdzie obserwowali Wojtka Kurtykę robiącego raz za razem „Maharadżę” na wędkę. Jeden z nich zagadnął żartobliwie czy chodzi o przygotowanie do przejścia żywcowego. Drugi wspinacz, związany skądinąd historycznie z tą drogą, który dosłyszał tylko ostatnią część pytania, zapytał co będzie żywcowane – „Chyba nie Maharadża?” – padło z ust „niedowiarka”. Oczy szeroko się rozwarły. Trudno było to wtedy brać na poważnie, choć Wojtek pokazał już nie raz, że potrafi żywcować („Abazy” z wyjściem na wprost, „Dolny okap Baby Jagi”, „Rysa Babińskiego” i wiele innych). A teraz to fakt: WOJTEK ZROBIŁ NA ŻYWCA „CHIŃSKIEGO MAHARADŻĘ” VI.5, w pierwszej połowie lipca przed wyjazdem na wyprawę na Nanga Parbat. Jesteśmy pod wrażeniem. Brawo Wojtek.

Wojtek Kurtyka w czasie przejścia solo "Chińskiego Maharadży" VI.5 Bolechowice (foto K. Zieliński)

Wojtek Kurtyka w czasie przejścia solo „Chińskiego Maharadży” VI.5 Bolechowice (foto K. Zieliński)

Innym udanym żywcem jest przejście wschodzącej gwiazdy polskiego wspinania MATEUSZA KILARSKIEGO z Sosnowca, drogi „Sam miód” VI.4 w Podzamczu. Droga ta, choć krótka, jest treściwa i przejście to należy do ważniejszych mimo, że Mateusz zawsze schodzi tą drogą po jej poprowadzeniu.

JANUSZ ŁĄTKA z Tarnowa dokonał udanego powrotu na scenę po pobycie na „saksach” przeżywcowując „Szarą Płytę” VI.3 i „Rysę Babińskiego” VI.2+, obie bez większej znajomości, co wpływa na wysoką ocenę tych wyczynów, przeszedł również RP „Kaplica przyjacielu” VI.5+. Wspomnieć również należy zdumiewające wyczyny 19-latka ROBERTA STACHNIKA (Młody Renard), który przeżywcował „Freneya” VI.2+ oraz „Nity” VI.4!! na Zakrzówku, a także „Sinusoidę” VI.3 w Bolechowicach. Brawo młoda psycha.

Komentarze na forum Dodaj swój wątek
Brak komentarzy na forum