Roman Batsenko przeszedł najtrudniejszy wyciąg tradowy w Polsce
Spis treści
To przejście nieco trudne do sklasyfikowania, niemniej z pewnością zasługująca na odnotowanie. Roman Batsenko pokonał z asekuracją tradową najtrudniejszy wyciąg tatrzańskiej drogi Opętanie. Tradowe X (8b) to nie lada wyczyn i prawdopodobnie najtrudniejsze przejście w tej kategorii w Polsce.
***
Na facebookowym profilu wspinacza znajdziecie szczegółowy opis całej akcji. Tu przytaczamy tylko najważniejsze fragmenty.
Roman o drodze:
Ta linia to prezent od natury – pozioma rysa przecinającą idealny przewis 30°z widokiem na Morskie Oko. Kiedy 9 lat temu Ola Kosek, Marcin Gąsienica-Kotelnicki i Darek Kałuża otworzyli ten piękny wielowyciąg, zobaczyłem kluczową część i – mimo że wtedy moje wyobrażenie o tym, czym jest trad, sprowadzało się do tego, że „równie dobrze możesz iść free solo” – w głowie zaświeciła się lampka: przecież jeśli to jest rysa, to musi dać się ją przejść na własnej.
Batsenko przeszedł jeden, kluczowy wyciąg drogi. Jak relacjonuje, reszta jest nieasekurowalna na własnej. Przejście miało miejsce 21 września.
Pierwszą przymiarkę Batsenko zrobił w zeszłym roku, „żeby ocenić czy marzenie kiedykolwiek ma szansę się urzeczywistnić”. Korzystając z ekspresów doszedł wtedy do połowy rysy – „normalnie bałem się lufy”.
W tym roku, bogatszy w doświadczenia, rozpoczął właściwą pracę nad wyciągiem. Szukanie patentów, dogranie asekuracji i – co również było istotne – oswojenie z ekspozycją i zbudowanie zaufania do asekuracji. Pierwsza akcja z Krzysiekiem Tatarą:
…łączenie nawet kilku ruchów nabijało niemiłosiernie, stopnie wydawały się małe, a przestrzeń z tyłu nie pomagała.
I kolejna samotna:
Na ruchach było dużo lepiej, czułem zapas, mimo że szedłem na grigri i byłem sam – ciało i umysł już się przyzwyczaiły do sytuacji. Dodatkowo dwa miejsca na kolano, które znalazłem podczas sesji z Krzysiem wydawały się być bardzo pomocne. Nagrałem sobie filmiki gdzie, z których chwytów i jak dokładnie osadzać przeloty, a oprócz tego ściągając je powisiałem na każdym, żeby poczuć się bezpieczniej.
Przez pierwsze dwa tygodnie września Batsenko wspinał się w Briancon i Ceuse we Francji.
Czułem, że jestem w dobrej formie, ale byłem już pogodzony z tym, że najprawdopodobniej w tym sezonie nie będę miał możliwości znowu się wybrać na Opętanie – przez pogodę i brak chętnych na taką przygodę.
Później pojawiło się okno:
Po powrocie wspinaliśmy się z Rafałem Kubowem w Mamutowej. Pożaliłem się, że nikt nie chce ze mną iść i wieczorem Rafał dał znać, że jest chętny.
Do zespołu dołączył Stan Hunter, którego znamy już z tej produkcji filmowej (+mini wywiad).
Trio zjechało przygotowaną wcześniej poręczówką do startu wyciągu. Pierwsza wstawka:
Idę po blokach na przypomnienie i doczajenie asekuracji na 100%. Ruchy i sekwencje pięknie układają się w całość, jest flow! Wracając ściągam wszystkie stałe ekspresy (i tak już są do wymiany + żeby nie przeszkadzały podczas próby) oraz wpinam wszystkie friendy do szpejarki dokładnie w takiej kolejności, w jakiej będę je zakładał.
Przejście:
Ruszam ze spokojną głową. Pierwsze metry są trochę bardziej siłowe i bulderowe z piętami do rąk. Po pierwszych trzech friendach czuję się dobrze, chociaż prawa ręka jest cały czas jakoś bardziej nabita niż lewa. Czuję, że jest flow i mam dobrą regenerację na lepszych chwytach. Przechodzę trudniejsze miejsce przed charakterystyczną nyżą, wrzucam kolano, zakładam żółtego Totema i restuję. Droga jest raczej równa, raz lepsze, raz bardziej obłe półki i klameczki, ciekawe pięty, fajne przerzucanie nóg w lewo, w prawo – czysta przyjemność ze wspinania.
Skupiając się na każdym kolejnym przechwycie dochodzę do drugiego kolana, restuję nie za długo, wrzucam fioletowego cama i pomijam małego niebieskiego, bo zabrałby mi miejsce na lewą rękę do restowania. Robię jeszcze dwa ruchy do kolejnego resta – przed ostatnim cruxem. Tutaj zakładam ostatniego cama – szarą czwórkę. Restuję dłużej, wiem że muszę przejść oblaki jak najszybciej, bo jestem już dosyć zmęczony.
Idę, szybko przestawiam nogi na stopniach, skaczę do dobrej klamki lewą ręką z wypuszczeniem nóg, żeby szybko przerzucić je w lewo już za kant przewieszenia. Próbuję wrzucać podhaczkę palców, nie trafiam… Łokcie już są do góry, ale umysłem nie odpuszczam, próbuję jeszcze raz… Zahaczyła się! Nie wiem czy to dobre miejsce, ale czuję, że trzyma, mogę odciążyć ręce na podhaczce na tyle żeby zejść z poziomu nabicia 150% do 99%.
Schodzi bardzo powoli, ale pozwala mi już siąść na lewą piętę i wyrestować, żeby zrobić kolejne dwa ruchy już na połogu. Wpinka do stanu. WOW. Nie mogę uwierzyć, że to się wydarzyło. Jeden z moich lepszych i najbardziej inspirujących momentów we wspinaniu. Duma, radość, szczęście, flow.
O stylu i spitach:
Dziękuję jeszcze raz autorom za wytyczenie tak niesamowitej linii. Rozmawiałem z Olgą, Darkiem i Marcinem i jesteśmy zgodni w tym, żeby nie zmieniać nic jeśli chodzi o spity.
Wpływa na to kilka czynników takich jak to, że linia była początkowo wytyczona sportowo i jest częścią wielowyciągu, oprócz tego jest to trawers, więc ewentualne patentowanie z wędki (jak robi się często w przypadku trudnych współczesnych tradów) jest niemożliwe – spity pełnią jej rolę. Asekuracja tradowa jest bardzo dobra – idąc czułem się całkowicie bezpiecznie z każdym potencjalnym lotem, camy siedzą perfekcyjnie, nawet przez moment nie przeszło mi przez myśl, żeby „się ratować”.
Spity umożliwiają większej liczbie ludzi doświadczyć tego pięknego kawałka wspinania w sportowej lub tradowej formie.
Uważam że jest to najpiękniejszy “trad” w Polsce i jednocześnie okazuje się być najtrudniejszy.
Z dwoma kolankami, które znalazłem, nadal odczuwalną wyceną jest dla mnie 8b. Zapraszam i zachęcam do powtórzeń w każdym stylu!
Opętanie
Właściwa, pełna droga Opętanie to cztery wyciągi biegnące przez wschodnią ścianę Ministranta. Została poprowadzona klasycznie w 2016 roku przez zespół w składzie: Olga „Borys” Kosek, Darek Kałuża, Marcin Gąsienica-Kotelnicki (patrz Opętanie – szczegóły najtrudniejszej polskiej tatrzańskiej drogi).
Droga ma do tej pory dwa powtórzenia:
- Adam Karpierz (2016),
- Wojtek Gąsienica-Roj (2018)
źródło: Roman Batsenko FB
CIESZ SIĘ WSPINANIEM, CIESZ SIĘ CZYTANIEM
Mamy nadzieję, że ten tekst Ci się spodobał, że Cię zainspirował, zaciekawił, dostarczył Ci informacji. Jeśli tak to zachęcamy Cię do wsparcia serwisu. Dzięki Tobie będziemy mogli działać jeszcze lepiej. Wielkie dzięki! Do zobaczenia na ściance albo w skałach.
REKLAMA



opetanie
Super pomysł,gratulacje!
Odpowiedzi: 13