Keeping my head in ‘trad zone’: Steve McClure po raz drugi na „Yma o Hyd” E10 7a
W ubiegłym roku w Gallt Yr Ogof (dolina Ogden) James McHaffie otworzył Yma o Hyd E10 7a, powstał tym samym najtrudniejszy walijski trad. Niedługo później pierwsze powtórzenie trafiło do Steve’a McClure’a. Teraz Brytyjczyk przeszedł drogę po raz drugi, w jeszcze lepszym stylu, nie korzystając ze starych haków w górnej części.

Steve McClure na „Yma o Hyd „ E10 7a (fot. Alfie Reed)
***
Yma o Hyd to niesamowita linia, co podkreślają i sam autor i Steve McClure. Jest wersją prostującą (od dołu) do słynnej Mission Impossible E9 7a Neila Carsona z 1997 roku. Startowy odcinek prowadzi charakterystycznym pęknięciem, przed dojściem do kluczowych trudności Mission… trzeba wykonać serię fizycznych przechwytów, w tym gimnastyczny „krzyż” à la Antoine le Menestrel. Takie połączenie daje potężną dawkę wytrzymałościowego wspinania, docierając do Mission jest się już solidnie wybranym. McHaffie pisał o festiwalu wytrzymałości na poziomie 8c+.
I teraz, sama Mission Impossible ma asekurację z kości i haków, Steve McClure postawił przed sobą wyzwanie zrobienia drogi bez korzystania z haków. Na swoim profilu napisał:
Yma O Hyd to bardzo trudna wersja startowa do Mission Impossible, z tradycyjną asekuracją i dużymi runout’ami. Sama Mission, w przeciwieństwie do odcinka startowego, jest asekurowana dobrymi hakami i możesz ją zrobić w „sportowym” stylu. Postawiłem sobie wyzwanie, by pokonać drogę tylko na kościach, nie wpinając się w zastane haki. I to było niesamowite…
Trzeba dodać, że samo Mission Impossible 55-letni Brytyjczyk poprowadził także w ubiegłym roku. Pisał o niej: „Co za droga. Tak dobra jak każda trudna górska linia, jaką zrobiłem. Z charakterem”.