„Silbergeier” – alpejska sława trafia na konto Nemuela Feurle
30 kwietnia Austriak Nemuel Feurle poprowadził Silbergeiera 8b+. To jedna z alpejskich sław, po którą sięgnęło wcześniej także dwóch polskich wspinaczy.
***
Silbergeier to jedna z najsłynniejszych alpejskich wielowyciągówek, zarazem jedna z trzech dróg wchodzących w skład Trylogii Alpejskiej (obok End of Silence 8b+ Thomasa Hubera i Des Kaisers neue Kleider 8b+ Stefana Glowacza). Autorem tej sześciowyciągowej technicznej linii (kolejno 8b, 7c+, 8a+, 7a, 8b+, 7c+), jest Beat Kammerlander – drogę wytyczył od dołu w 1993 roku, a w 1994 pokonał w stylu RP. Na liście pogromców widnieje sporo świetnych nazwisk. Teraz do szacownego grona dołączył Nemuel Feurle.
Pochodzący z Vorarlbergu Fuerle aspirował do przejścia Silbergeiera już od dłuższego czasu. Wspomina, że pierwszy raz zetknął się z drogą w 2019 roku, wspinał się wtedy z Jacopo Larcherem. Potem często wracał do Rätikonu, kilka razy był nawet blisko sukcesu. Częściej jednak musiał rezygnować z powodu kiepskich warunków (zbyt często wybierał na atak gorące, burzowe dni), co rodziło frustrację: „był czas, kiedy nawet nie chciałem więcej próbować drogi” – przyznaje. A jednak w tym roku postanowił uderzyć raz jeszcze.
Pierwszą zaawansowaną próbę w tym roku Austriak oddał 28 kwietnia, udało mu się pokonać pięć z sześciu wyciągów, poległ na ostatniej długości cenionej na 7c+. Po dniu restu zaatakował ponownie i 30 kwietnia droga padła. Tego dnia wspinał się w zespole z Larą Neumeier (wspólnie z Niemką Fuerle związał się wcześniej liną na El Capitanie, w 2024 zrobili klasyczne przejście El Niño wariantem Pineapple Express VI 5.13c, 27 wyciągów, 800 m – więcej o tym przejściu pisaliśmy TUTAJ.).
Nemuel Feurle:
Ze wspinaczki na Silbergeierze wyniosłem kolejną lekcję: wspinanie wielowyciągowe to nie tylko najtrudniejszy wyciąg, nawet „łatwiejsze” wyciągi wymagają pełnego zaangażowania. Z perspektywy czasu cieszę się, że Silbergeier nie był dla mnie łatwą przeprawą i dzięki temu zdobyłem tyle doświadczenia. Teraz jednak cieszę się, że wreszcie udało mi się pokonać tę ikoniczną drogę.
Silbergeier ma też polskie przejścia. Pierwsze należy do Adama Pustelnika (2009), drugie zrobił Łukasz Dudek (2015).