Della Bordella, Eynard i Grasso zamykają 30-letni projekt w Patagonii
Matteo Della Bordella, Dario Eynard i Mirco Grasso postawili kropkę nad „i”. W ramach wyprawy włoskiej grupy CAI Eagle Team do Patagonii, alpiniści dokończyli trudną drogę na zachodniej ścianie Cerro Piergiorgio (2719 m), otwartą w 1995 roku przez Maurizio Giordaniego i Lucę Maspesa, którzy pomimo zaawansowanej próby nie ukończyli projektu. Na pierwsze przejście trzeba było czekać 30 lat.
***
Gringos Locos biegnie środkiem imponującej zachodniej ściany Cerro Piergiorgio. Piergiorgio to szczyt masywu położonego nad lodowcem Marconi, na północ od Cerro Torre. Ściana zachodnia góruje nad zakończeniem doliny Río Eléctrico. To miejsce surowe i odległe. W 1995 roku Maurizio Giordani i Luca Maspes dotarli do ponad 3/4 wysokości ściany, zrobili 21 wyciągów. Później tylko dwa inne zespoły próbowały dokończyć drogę, w 2006 i 2018. Ostatecznie ukończona przez Włochów droga składa się z 27 wyciągów o bardzo wyrównanych trudnościach – zaledwie 4 czy 5 można uznać za łatwe.

Matteo Della Bordella, Dario Eynard i Mirco Grasso – pierwsze przejście Gringos Locos 7a, A2 na Cerro Piergiorgio (fot. Matteo Della Bordella FB)
Bordella, Eynard i Grasso przyjechali do El Chaltén z początkiem lutego. W połowie miesiąca zaporęczowali drogę mniej więcej do połowy, po czym musieli zaczekać na kolejne okno pogodowe. W tym sezonie pogoda nie była zbyt łaskawa, jednak w ostatniej chwili pojawiła się jeszcze jedna szansa.
Włosi osiągnęli najwyższy punkt zespołu Giordani-Maspes i dołożyli jeden nowy wyciąg, który pozwolił im połączyć się z górną częścią drogi Via del Hermano (Hervè Barmasse, Cristian Brenna, 2008 rok). Pokonali trudności 7a, A2, na odcinkach hakowych korzystając ze skyhooków.

Matteo Della Bordella, Dario Eynard i Mirco Grasso – pierwsze przejście Gringos Locos 7a, A2 na Cerro Piergiorgio (fot. Matteo Della Bordella FB)
Matteo Della Bordella:
Wykorzystaliśmy każdą sekundę dobrej pogody. Podczas pierwszej próby zrobiliśmy 14 wyciągów. Dwa tygodnie później malutkie okienko pozwoliło nam znów się wspinać. Najpierw myśleliśmy, że to się nie uda – tak silnie wiało. Na szczęście drugiego dnia, po komfortowym biwaku w portaledge’u, pogoda była znacznie lepsza. To był tak naprawdę jedyny dzień dobrej pogody.
Aby ukończyć drogę, Włosi kontynuowali wspinaczkę po zmroku. Na szczycie stanęli o 3 nad ranem, tuż przed nadejściem załamania pogody.

Matteo Della Bordella, Dario Eynard i Mirco Grasso – pierwsze przejście Gringos Locos 7a, A2 na Cerro Piergiorgio (fot. Matteo Della Bordella FB)
Włosi żałują, że nie zdołali przejść drogi w stylu alpejskim, jednak przy tak nielicznych i krótkich oknach pogodowych uznali, że nie było innego wyjścia. Niemniej nie pozostawili w ścianie żadnego sprzętu, zebrali wszystko, łącznie z 480 metrami lin poręczowych.
MG
źródła: Matteo Della Bordella FB, Planet Mountain