Will Bosi powtarza „Excalibur” 9b+!
W styczniu br. zebraliśmy światowe ekstremy warte 9b+, które pozostają bez powtórzenia. Jeden z listy można już odhaczyć. Will Bosi poprowadził właśnie Excalibur 9b+. Poza Szkotem żaden wspinacz z Wysp nie wspiął się na tak trudną drogę.

Will Bosi na drodze „Excalibur” 9b+ (fot. @crimp.films)
***
3 lutego minęły dwa lata od otwarcia przez Stefano Ghisolfiego najtrudniejszej drogi we włoskich skałach. W rejonie Drena, koło Arco, powstał Excalibur 9b+. Krótka forma z liną, ale za to z solidnym ciągiem. Niespełna dwadzieścia ruchów w dużym przewieszeniu (około 40 st.) po mikroskopijnych chwytach – Stefano miał powiedzieć, że gdyby choć jednego zabrakło, droga byłaby niemożliwa do przejścia. Taką futurystyczną linię obili Cristian Dorigatti i Morris Fontanari. I zaprosili do prób najmocniejszego wspinacza w kraju.
Sam Ghisolfi pisał po przejściu:
Trudno wyobrazić sobie bardziej perfekcyjną linię. Muszę przyznać, że proces pracy nad nią był ekstremalnie trudny – od pierwszych wstawek i pojawiających się myśli, czy to w ogóle możliwe, po samo przejście, podczas którego czułem się mocny i pewny siebie.
Włoch nie miał wątpliwości, że jego droga zasługuje na 9b+. Nieudane podejścia ścisłej światowej czołówki, w tym Adama Ondry czy Jakoba Schuberta, pokazały, że się nie mylił. Ghisolfi miał zresztą do czego porównywać, zrobił wcześniej trzy tak mocne linie, choć oczywiście zupełnie inne w charakterze: Perfecto Mundo w Margalefie (2018), Change we Flatanger (2020) i Bibliographie w Ceüse (2021, tę powtórzył jako pierwszy i w miejsce autorskiej 9c postawił 9b+, więcej TUTAJ).
Dla Willa Bosiego Excalibur wydawał się wymarzonym wyzwaniem, Szkot słynie z żelaznych palców i jak mało kto potrafi ostro zapiąć na (mikro)chwytach. Potrafi też przysiąść dłużej nad projektem. Na drogę wracał uparcie od dwóch lat. Policzył, że spędził na niej dwadzieścia jeden dni, ale tylko dziesięć z nich uznaje za udane, podczas pozostałych sesji próby ograniczały kiepskie warunki.
Warunki są kluczowe, twierdzi Szkot:
W przypadku tej drogi warunki robią ogromną różnicę. Za gorąco – chwyty nie pracują, za wilgotno – chwyty nie pracują, z kolei za zimno – twoje palce drętwieją i nic nie działa. Wreszcie, musisz mieć świeżą skórę, aby odpowiednio trzymać chwytów. Wszystko musiało się zgrać, żebym mógł poprowadzić drogę.
O dniu, w którym poprowadził swój projekt:
Pierwsza próba dnia była idealna, jakbym płynął po drodze, czułem się silny, osiągając swój poprzedni najwyższy punkt. Przed finałowym trudnych ruchem byłem pewny siebie, ale pechowo nie trafiłem w chwyt i poleciałem. Odpocząłem godzinę, rozgrzałem się i spróbowałem ponownie. Tym razem doszedłem do restu zmęczony, po walce w górnej części, ale w finałowym kruksie trafiłem idealnie w szczelinkę. Potwornie spompowany prawie odpadłem, skacząc do końcowej klamy(…).

Will Bosi na drodze „Excalibur” 9b+ (fot. @crimp.films)
Szkot podsumowuje:
To jedna z najbardziej szalonych i satysfakcjonujących linii, po jakich się wspinałem. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym dotarłem na top. Excalibur był moim najdłuższym projektem z liną od czasu Mutation 9a+ (klasyk Steve’a McClure’a w Raven Tor, Bosi zrobił pierwsze powtórzenie po 23 latach(!) i podniósł wycenę z 9a do 9a+ – red.), jestem bardzo podekscytowany, że udało mi się złożyć wszystko do kupy.
Poniżej próba z 22 stycznia:
Film z przejścia w przygotowaniu. Póki co w akcji Stefano Ghisolfi:
Wygląda na to, że Bosi zgadza się z autorską wyceną. Trzeba dodać, że ostatnio głównie boulderował, na tym poletku też jest mistrzem. Ba, jest liderem jeśli chodzi o liczbę zrobionych problemów 9A (trudniejszych na świecie nie ma), zebrał aż cztery takie baldy:
- Alphane, Chironico, 2022
- Burden of Dreams, Lappnor, 2023
- Return of the Sleepwalker, Black Velvet Canyon, 2024
- Spots of Time, Lake District, 2024
Teraz Szkot może już spokojnie wrócić na Morawy po Terranovę 8C+ Adama Ondry. Niewdzięczny trawers ma prawie czternaście lat i wciąż tylko jedno przejście…