8 lutego 2025 11:32

Tatrzańska, M-dziewiątkowa trylogia – Michał Król i Mariusz Madej

Pod koniec stycznia i w na początku lutego Michał Król i Mariusz Madej wybrali się na trzy trudne słowackie zimowo-klasyczne M-dziewiątki. Efektem jest trylogia, na którą składają się: Nechceme ísť takýmto smerom M9/9+, Bumerang M9+ oraz Popradská střecha M9. Oto relacja Michała.

Nechceme ísť takýmto smerom, M9/9+

Predná Bašta (Pośrednia Baszta w Grani Baszt)
Michał Król, Mariusz Madej, Szymon Grocholski, 29.01.2025

To bardzo świeża droga, z 30 grudnia 2024 roku (autorzy: Marek Radovsky i Christopher Murphy). Początkowo nie mieliśmy jej w planie, kierowaliśmy się na Szatanią Galerię na drogę Magická linia M8+. Jednak idąc, zobaczyliśmy w ścianie ludzi, więc zdecydowaliśmy, że zaatakujemy Nechceme... Postanowiliśmy spróbować, może się uda.

„Nechceme ísť takýmto smerom” M9/9+ na Pośredniej Baszcie (topo: shsjames.org)

To bardzo krótka droga, cztery wyciągi, ale gdzieś w tyle głowy chcieliśmy ją zrobić. Pierwszy wyciąg, doprowadzający do trudności drogi, ma M7. Poprowadził go Mario. Drugi, kluczowy, poszedłem ja. Oddałem zaawansowaną próbę, ale niestety spadłem pod stanowiskiem.

Mariusz na pierwszym wyciągu M7 „Nechceme…” (fot. Michał Król)

Zjechałem, chwilę odpocząłem i poszedłem jeszcze raz, mając już założoną asekurację. Wyciąg padł w drugiej próbie. To przepiękna, szeroka, przewieszona rysa. Latem szłoby się ściśle rysą, bo wtedy można się klinować. Natomiast dziaby w szerokiej rysie nie da się zaklinować. Tak więc w połowie rysy trzeba uciec na przewieszoną płytę, która ma (mikro)dziurki na same ostrza. Tam też znajdują się największe trudności, musisz odważnie zadać na ostrzach, po czym wracasz do rysy.

Michał rozpoczyna kluczowy wyciąg „Nechceme…” (fot. Mariusz Madej)

Michał na kluczowym wyciągu „Nechceme…” (fot. Mariusz Madej)

Najważniejsze, żeby wpaść na to w odpowiednim momencie i nie zapchać się w szerokiej rysie. Prawdopodobnie, chociaż nie mam 100 proc. pewności, zrobiliśmy pierwsze powtórzenie, trudno więc było rozczytać, jak należy iść – nie było widać stopni i chwytów. Potem są jeszcze dwa wyciągi, M8 i wyjściowy M7.

Michał na kluczowym wyciągu „Nechceme…” (fot. Mariusz Madej)

Jeśli chodzi o asekurację. Stanowiska zrobione są z jednego bolta. Na kluczowym wyciągu, gdzieś w połowie, też jest jeden bolt. Wyciągi ósemkowy i siódemkowy to już asekuracja w pełni na własnej (friendy).

***

Bumerang, M9+

Stena pod limbou (Młynicka Dolina)
Michał Król, Mariusz Madej, 1.02.2025

„Bumerang” M9+ na Stene pod limbou (topo: http://tatry.nfo.sk)

To także krótka droga, składa się z trzech wyciągów. Najtrudniejszy M9+ znajduje się na początku. Idąc na niego, myślałem, że jest cały na własnej. Tymczasem okazało się, że droga jest ubezpieczona stałymi punktami. Są spity i stanowiska z boltów. Poszedłem na drogę z myślą, że się po prostu rozgrzeję, a nie z planem zawalczenia onsajtem.

Michał na „Bumerangu” (fot. Mariusz Madej)

Jednak czułem się na tyle dobrze (akurat przewieszone formacje mi odpowiadają), że udało mi się zrobić pierwszy wyciąg OS. Tak naprawdę bardziej walczyłem z zimnem niż z trudnościami. Mariowi niestety nie udało się go poprowadzić, próbował ze trzy razy i spadał na końcu. Końcówka zresztą nie jest banalna. Wychodzisz z przewieszki na pion, gdzie trafiasz na nie najlepsze trawy.

Michał na mocnoprzewieszonym wyciągu „Bumeranga” (fot. Mariusz Madej)

Drugi wyciąg ma trudności M5+. Trzeci, M6+, okazał się bardzo wymagający ze względu na dość iluzoryczną asekurację. Niby sportowa droga, ale mentalnie trudna – musisz mieć jeszcze parę jedynek. Ten wyciąg zaatakował Mario. To była szybka akcja, dokończyliśmy drogę i zjechaliśmy.

***

Popradská střecha (Popradzki Okap), M9

Szatania Galeria, Mięguszowiecka Dolina
Michał Król, Mariusz Madej, 5.02. 2025

Po zrobieniu dwóch M9 stwierdziliśmy, że idziemy za ciosem i spróbujemy poprowadzić Popradską střechę. Pierwsze dwa wyciągi nie są trudne. Bardzo wymagający jest natomiast wyciąg pod okap (M7+), doprowadzający pod same trudności drogi. Poprowadził go Mario.

„Popradská střecha” M9 (topo: lezec.cz)

Michał na drodze „Popradská střecha” – nad nim okap (fot. Mariusz Madej)

Co do samego okapu, spodziewałem się większej liczby haków, tymczasem haki były na samej górze, już po trudnościach. Była także jedna stara kostka, resztę asekuracji zakładałem sam. Spadłem z próby OS. Pech chciał, że podczas lotu przejechałem dłonią po ostrej brzytwie. Myślałem, że to koniec. Byłem jednak na takiej adrenalinie, że nie czułem bólu.

Trylogia zaliczona! Michał i Mariusz po ukończeniu „Popradskiej střechy” (fot. Mariusz Madej)

Zjechałem do Maria, zatamowaliśmy krew i na chwilę o tym zapomniałem. Wypiłem herbatę, a po piętnastu minutach wstawiłem się jeszcze raz. Po walce, zwłaszcza na wyjściu z okapu na pion, udało się pociągnąć okap.

Podsumowanie

Pierwsze dwie linie dały nam spręża i pewność, że możemy powalczyć na dłuższej drodze. Stąd decyzja o wspinaniu na Szataniej Galerii. Chcielibyśmy wrócić jeszcze na kolejną drogę – Fyzioklinik M11 (150 m, droga Marka Radovský’ego i i Juraja Švingála z 2023 roku – wg Marka najtrudniejsza w Tatrach). Może się uda, póki są jeszcze warunki. Muszę jednak wyleczyć kontuzję, palec jest wciąż spuchnięty.

Obecnie warunki są naprawdę dobre. Temperatury nie za niskie, skała jest czysta, tylko niektóre miejsca są zalodzone. Zejścia żlebami są teraz bezpieczniejsze niż dwa tygodnie wcześniej, kiedy śnieg był dużo bardziej obfity. Wtedy nie dało się w ogóle podejść pod ścianę.

Michał Król
(Międzynarodowy Przewodnik Wysokogórski IVBV/UIAGM | polski team Petzl/AMC, polski team La Sportiva, ambasador Deuter)

Źródła: shsjames.org, tatry.nfo.sk, drytooling.pl





  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum