7 lutego 2025 22:54

Sébastien Berthe przeszedł „Dawn Wall” (9a, 900 m)

Sébastien Berthe pokonał Dawn Wall (9a, 900 m) na El Capitanie (Yosemite, USA). Belg jest czwartym wspinaczem w historii, któremu udało się przejść klasycznie tę jedną z najtrudniejszych dróg wielwyciągowych na świecie.

***

Dawn Wall na początku 2015 roku poprowadzili po 19 dniach w ścianie Tommy Caldwell i Kevin Jorgeson. W sumie prace nad tym wyjątkowym projektem zajęły im 7 lat.

Pierwszego powtórzenia dokonał w 2016 roku nie kto inny jak sam Adam Ondra. Przejście nastąpiło w imponującym stylu, po zaledwie miesiącu od pierwszego kontaktu Czecha z drogą.

Foto topo „Dawn Wall” (VI 5.14d), schemat opublikowany został w magazynie Rock and Ice nr 225 (Kwiecień 2015) -„Dawn Wall Special Edition”

Dawn Wall to linia z najwyższej półki, wystarczy spojrzeć na nagromadzenie trudności. Tak wygląda liczbowe zestawienie 32 wyciągów drogi:

  • 5.9 (5a): 1
  • 5.11 (6b+): 4
  • 5.12 (7a+): 8
  • 5.13a (7c+): 2
  • 5.13b (8a): 1
  • 5.13c (8a+): 7
  • 5.13d (8b): 2
  • 5.14a (8b+): 4
  • 5.14b (8c): 1
  • 5.14d (9a): 2
    Razem: 32

Dlatego na kolejne przejście klasyczne, mimo prób mocnych zawodników, czekaliśmy aż 9 lat. Seb znał drogę z wcześniejszych prób. W 2022 roku walczył na niej mocno wspólnie z Siebe Vanhee (patrz film „Darkest Before Dawn | A Dawn Wall Story” oraz „Captains on El Cap”).

Teraz poszło lepiej, po 14 dniach wspinaczki w zespole z Soline Kentzel Belgowi udało się przejść wszystkie wyciągi Dawn Wall klasycznie. Łatwo nie było:

Najbardziej intensywne dwa tygodnie mojego życia zakończyły się w piątek rano 31 stycznia.
Soline i mnie udało mi się skończyć drogę tuż przed wielką burzą, po 14 dniach na ścianie i całej nocy wspinaczki, aby dokończyć ostatnie 12 wyciągów, z zakrwawionymi palcami u rąk i stóp.

Kilka razy w ciągu tych 14 dni, z różnych powodów, przygoda prawie dobiegła końca, a ostatnie godziny były tak bolesne, że szczerze wierzę, że po raz pierwszy w życiu skonfrontowałem się ze swoimi fizycznymi i psychicznymi ograniczeniami. Było tak blisko…

W tych ostatnich dniach wspinałem się najlepiej jak mogłem i dzielnie walczyłem. U kresu tej podróży na Dawn Wall: marzenie, niesamowite osiągnięcie i ważny kamień milowy w moim wspinaczkowym życiu, z którego jestem więcej niż szczęśliwy i dumny!

Ten sukces nie wziął się z księżyca, zachęcam do przeczytania o dokonaniach Belga w tekście, który powstał w związku z jego wizytą na 21. Krakowskim Festiwalu Górskim w 2023 roku: Sébastien Berthe gościem 21. KFG. Jakość i liczba przejść powala.

Seb Berthe na „Dawn Wall” – próby (fot. Julia Cassou)

Belg jest nie tylko świetnym wspinaczem, ale człowiekiem mocno zaangażowanym społecznie. Dlatego nie dziwi, że swoje przejście zadedykował walce z faszyzmem:

Jasne, to „tylko” przejście wspinaczkowe, sportowe osiągnięcie. Ale to przejście jest dla mnie szczególnie ważne — prawdopodobnie najważniejsze w moim wspinaczkowym życiu. Wiem też, że prawdopodobnie będzie miało jakiś wpływ na świat wspinaczki. Dlatego chcę wykorzystać Dawn Wall, aby wysunąć tę kwestię na pierwszy plan.

Milczenie jest współudziałem, opór obowiązkiem.

To, co dzieje się teraz w Belgii, Francji, Europie w ogóle i Stanach Zjednoczonych, jest głęboko niepokojące. Wszyscy poniesiemy konsekwencje, nawet w uprzywilejowanej bańce wspinaczki. Faszyzm nie polega tylko na nienawistnej retoryce — objawia się w przemocy policji, systemowym rasizmie i dyskryminacji oraz atakach na prawa kobiet i mniejszości płciowych. Bycie antyfaszystą oznacza odrzucanie wszelkich form ucisku. Porozmawiajmy o tym, zorganizujmy się, zaprotestujmy, stawmy opór…✊️

Moje myśli i solidarność kieruję do wszystkich, którzy cierpią i będą cierpieć najbardziej z powodu tego wzrostu faszyzmu.

Manifest Seba (fot. arch. Seb Berthe)





  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum