Sean Villanueva O’Driscoll odhacza trudną drogę w Patagonii
Sean Villanueva O’Driscoll i Florian Delcoign dokonali pierwszego klasycznego przejścia drogi The Approach Team Line na północnej ścianie El Mocho w Patagonii.
***
Bywalcy KFG pamiętają zapewne świetną prezentacją Seana, który opowiadał o swoim spartańskim życiu w przyczepie kempingowej w Patagonii w czasie pandemii. W ciągu 15 miesięcy wesoły Belg eksplorował między innymi ściany El Mocho, na których poprowadził wtedy dwie nowe drogi. Chalten Sin Clecas 5.11, 450 m z Gabrielem Rocamorą oraz Chalten Sin Chapas 5.12, 450 m z Matiasem Kortenem. Wtedy też zauważył, że The Approach Team Line puści klasycznie.
Pierwsza próba z Petem Whittakerem i Julią Cassou zakończyła się niepowodzeniem. Druga, z Polem Domenechem, rokowała, ale plany pokrzyżowała pogoda. Sean postanowił wrócić w tym sezonie.
Sean Villanueva O’Driscoll i Florian Delcoign rozpoczęli wspinaczkę o 6 rano. Trzeci, kluczowy wyciąg Sean pokonał w trzeciej próbie. To siłowy, boulderowy problem w dachu, asekurowany z boltów. Delcoign nie był w stanie pokonać tego wyciągu, ale kolejny – 7c, wiodący długim filarem ze słabą asekuracją – przeszedł fleszem. Drugi wyciąg 7c jest krótszy i ma dwa problemy boulderowe, mantrę na połóg i trudny ruch z podchwytu i z nogami na tarcie. Ponieważ było mokro, wspinacze zużyli tu sporo papieru toaletowego oraz skarpetki Delcoigna, by osuszyć stopnie.
Po tej najtrudniejszej partii ściany nastąpiła przyjemna wspinaczka w litej skale i pięknych rysach w tym 60-metrowy wyciąg w rysie „offwidth-to-hand”. Końcówka w śniegu i lodzie, a więc w rakach. O’Driscoll i Delcoign stanęli na prawdziwym wierzchołku (oddalonym od końca ściany i niewidocznym na powyższym topo) o 1 w nocy, a do obozu dotarli o 4:30 nad ranem, czyli po 23 godzinach akcji.
Sean twierdzi, że jest to droga bardzo dobrej jakości, niezbyt angażująca („not too committing” – hmmm ;)), ale technicznie bardzo trudna. Dodaje:
To najtrudniejsza wspinaczka w masywie, trudniejsza i równiejsza niż cokolwiek, co tu do tej pory robiono. Jak widać cierpliwość, upór i zapasowa para skarpetek popłacają.
MG
źródło: Patagonia Vertical FB