„Goodbye, dear Manaslu” – Moro, Pereira i Rinji zakończyli wyprawę
Prognozy są słabe, nie ma już szans na szczyt. Simone Moro, Oswald Rodrigo Pereira i Nima Rinji Sherpa zdecydowali się zakończyć wyprawę.
***
W zeszły czwartek Simone Moro nadał wiadomość informującą o końcu zimowej wyprawy na Manaslu, w której jego partnerami byli Oswald Rodrigo Pereira i Nepalczyk Nima Rinji Sherpa. W tym niewielkim składzie zespół zamierzał zdobyć Manaslu zimą w stylu alpejskim i oczywiście bez dodatkowego tlenu z butli.
Jak pisze Moro, czekanie dłużej nie miałoby sensu:
Tym razem pogoda nam nie sprzyjała. Przez kolejne dwa tygodnie w partiach szczytowych wiatr będzie wiał z prędkością dochodzącą do 150 km/h. Prognozę potwierdził mój guru pogodowy Karl Gabl. W takich warunkach nie ma mowy o wspinaczce w stylu alpejskim. To oznacza, że musielibyśmy przez kolejne dwa tygodnie czekać w bazie, tracąc aklimatyzację i zmieniając kompletnie nasz styl.
Moro podkreśla, że zarówna ta, jak i wszystkie wcześniejsze decyzje dotyczące strategii w ciągu pięciu tygodni trwania wyprawy, były podejmowane wspólnie. Wspomniał także, że wraz z zakończeniem jednej wyprawy rozpoczyna się okres przygotowań do kolejnej.
Oswald Rodrigo Pereira:
Choć wracamy do domów bez szczytu, po walce z zimą, która uniemożliwiła nam wspinaczkę, największym sukcesem tego projektu jest bez wątpienia zawiązanie silnej więzi w zespole. Dziękuję swoim partnerom!
Inne wyprawy zimowe
Pisaliśmy już o zakończeniu wyprawy Josta Kobuscha na Mount Everest.
Pozostali członkowie wyprawy na Annapurnę zdecydowali się wycofać po tym, jak ich lider Alex Txikon musiał opuścić wyprawę przez zapalenie wyrostka robaczkowego. Sajid Ali Sadpara napisał:
Podjęliśmy kolektywnie decyzję o zaniechaniu dalszej wspinaczki. Bez naszego lidera i zimowego specjalisty nie będziemy kontynuować. Mamy zrobionych sporo rotacji, poręczówki zostały pociągnięte wysoko, ale we wspinaniu nie chodzi tylko o szczyty, a o bezpieczeństwo i koleżeństwo w zespole.
Jedyną zimową wyprawą, która jeszcze działa, jest komercyjna wyprawa na Makalu. Kilka dni temu lider Sanu Sherpa osiągnął obóz 3 na wysokości 7400 m, skąd musiał zawrócić ze względu na bardzo silny wiatr. Zespół Makalu Adventure wraz z klientem Irańczykiem Abolfazlem Gozalim zaczeka na kolejne okno pogodowe.
Michał Gurgul
źródła: Simone Moro, Oswald Rodrigo Pereira, Abenteuer