72-letni Ian Elliott – wulkan energii
Ile można o dziecięcych rekordach… Nie wiem jak was, ale mnie chyba bardziej inspirują ludzie tacy jak 72-letni Australijczyk Ian Elliott. Kiedy większość już dawno wybrało emerycki fotel, Ian przeżywa swoje najlepsze chwile we wspinaniu. Piękne!
***
Film IAN w reżyserii Matta Raimondo prezentowany był na ponad dwudziestu górskich festiwalach, w tym w Banff (znalazł się w finale), Kendal, Vancouver czy Torello. W grudniu 2024 obraz wyświetlany był też w ramach Międzynarodowego Konkursu na 22. Krakowskim Festiwalu Górskim. Teraz dostępny jest w sieci:
Ian Elliott to wulkan energii. Niesamowity fajter. Wspinanie odkrył późno, bo dopiero po pięćdziesiątce, a swoją najtrudniejszą drogę poprowadził jesienią 2020 roku, w wieku 68 lat – Call of Duty 28 (7c/5.12d) w Coolum Cave. Nad projektem pracował wiele lat, obserwując w akcji młodych wspinaczy.
Tacy ludzie jak Ian Elliot inspirują, on sam mówi:
Wiek nie jest żadną barierą dla wspinania. To kwestia robienia tego, co naprawdę chcesz robić.
I jak tu wygodnie zalec w fotelu?
PS Ostatnio podobne wrażenie zrobiło na mnie przejście Alexa Hubera. Niemiec jest oczywiście sporo młodszy od Australijczyka (Huber to rocznik 1968), niemniej poziom wspinania, jaki prezentuje, mimo upływu lat i życiowych zawirowań – jest niesamowity.
Patrz: It’s a mind game: Alex Huber otwiera „Mythos” 8c.