Marcin Kacperek i Przemek Wójcik (PSPW/IVBV): Typowe zagrożenia związane z wczesną zimą
W niniejszym tekście przyjrzymy się zagrożeniom specyficznym dla okresu wczesnej zimy i występującym tylko w tym okresie, albo przybierającym w nim specyficzną formę. Za wczesną zimę dla działań górskich przyjmiemy okres od pojawienia się pierwszego śniegu do znacznego przyrostu grubości i twardości pokrywy śnieżnej. Jak długo noga wpada w śnieg i potem staje na kamieniach pod spodem, tak długo są to wczesnozimowe warunki, nawet jeśli śniegu jest sporo. Zależnie od pogody i opadów w danym roku dla Tatr, tak rozumiana wczesna zima zaczyna się z reguły w listopadzie i kończy w styczniu, kiedy śnieg zgęstnieje. I nawet jeśli przy poruszaniu się pieszo wymaga torowania, to nie przepada się przez niego do podłoża.
***
Ogólna specyfika warunków i pory roku
Pierwsze zagadnienie to ogólna specyfika warunków i pory roku – na pozór dość oczywiste rzeczy, ale rozpatrywane razem mogą prowadzić do wartościowych wniosków. Mamy do dyspozycji najkrótsze dni w roku, a równocześnie warunki do poruszania się są wtedy najgorsze. Przepada się przez śnieg do samego gruntu nie wiedząc, w jaki sposób ułoży się stopa przy każdym stawianym kroku. Wyraźnie spowalnia to poruszanie się, utrudnia złapanie rytmu i dużo bardziej męczy, a narty nie są jeszcze alternatywą.
Dodatkowo zarówno pod śniegiem, jak i tam, gdzie został wywiany przez wiatr lub wytopiony przez słońce, mogą pojawić się polewy lodowe. Niezbędne okazują się raki, ale jednocześnie podczas marszu po takich cieniutkich glazurach nie bardzo chcą trzymać, a idzie się w nich jeszcze mniej wygodnie. Poza oczywistym zagrożeniem w postaci upadku z wysokości przy poruszaniu się w takich warunkach w terenie eksponowanym warto pamiętać, że nawet jeśli nie ma ekspozycji, to bardzo łatwo o kontuzję lub poważny uraz. Może do niego doprowadzić zwykłe trafienie nogą w dziurę między kamieniami i upadek, którego nie zamortyzuje lekki śnieg i w którym trudno o skuteczną reakcję obronną, ponieważ nie widzimy kamieni, na które upadamy.
Paradoksalnie warunki wspinaczkowe nie muszą być aż tak nieprzyjazne jak turystyczne (podejściowe i zejściowe). Wczesną zimą w stromych ścianach, przy cienkiej pokrywie, skała bywa odsłonięta, oferując niezłe możliwości wspinania i dobrą asekurację. Trawy często są dobrze zmarznięte, bo nie izoluje ich gruba warstwa śniegu. Warto również pamiętać, że cienka pokrywa śnieżna nie daje możliwości awaryjnego biwaku, nawet jeśli ile potrafimy go przygotować. Jeśli chodzi o ratownictwo, to wczesny zmrok i częste wczesnozimowe zachmurzenie zmniejszają szansę na użycie śmigłowca, a ewentualne akcje ratunkowe, podejmowane pieszo, będą utrudnione przez te same czynniki, które nam utrudniają działanie.
Z powyższych uwag wynikają następujące wnioski: jeśli nie chcemy w ogóle zrezygnować z bardziej zaawansowanych wyjść, to koniecznie należy je planować bardzo zachowawczo – zakładając, że wyjście zajmie znacznie więcej czasu, niż się spodziewamy. Musimy też dobrze przygotować się zarówno w zakresie sprzętu, jak i nawigacji, bo oznaczenia i przebieg szlaków i ścieżek mogą być trudne do znalezienia.
Zagrożenie lawinowe
Drugim zagadnieniem w naszym tekście, ale w żaden sposób nie mniej istotnym, jest zagrożenie lawinowe, a w szczególności ten zakres wiedzy lawinowej, który odnosi się do wczesnego sezonu i cienkiej pokrywy śnieżnej. Unikanie lawin to oczywiście temat rzeka, w tym miejscu możemy co najwyżej zasygnalizować pewne zagadnienia – z zastrzeżeniem, że nie można tej lektury uznać za wystarczające przygotowanie do zimowych działań.
Realne przygotowanie jest konieczne, przy czym nie może ograniczać się do obsługi sprzętu lawinowego, na którym koncentruje się większość oferowanych w Polsce szkoleń zwanych lawinowymi. Szkolenie musi być praktyczne i skutkować umiejętnością przełożenia posiadanej wiedzy teoretycznej na podejmowanie zniuansowanych decyzji dotyczących wyboru drogi i sposobu poruszania się w terenie w określonych warunkach.
Powinniśmy dostrzec i zapamiętać kilka prawidłowości. Wczesną zimą i podczas zim z niewielką ilością śniegu wypadków lawinowych jest więcej niż w okresach z grubą pokrywą, a wynika to z kilku przyczyn. Niewielka ilość śniegu w krajobrazie i otaczające nas czarne zbocza z białymi nitkami śniegu powodują brak poczucia zagrożenia, co może prowadzić do rezygnacji z oceny sytuacji lawinowej. Warto pamiętać, że ze względu na definicje stopni cienka pokrywa praktycznie wyklucza ogłaszanie wysokich stopni zagrożenia, tak więc trzeba czytać komunikaty ze zrozumieniem, zdając sobie sprawę, że jeśli śmiertelne pułapki w żlebach da się obejść po suchych kamieniach, to ogłoszony stopień będzie niski, a zagrożenie przy złym wyborze drogi bardzo realne.
Podawany stopień zagrożenia określa łatwość ewentualnego uruchomienia lawiny i wiąże się z jej ewentualnym rozmiarem oraz liczbą miejsc zagrożonych, ale już nie z potencjalnymi konsekwencjami dla kogoś, kto się w niej znajdzie. Oczywiście w miejscach, w których podłoże jest nierówne, a warstwa śniegu tak cienka, że jest porozrywana przez nierówności i poszczególne kamienie, nie ma mowy o zagrożeniu. Z kolei, gdy przy tej samej dziesięciocentymetrowej warstwie śniegu przechodzimy z piarżyska ze sporych bloków na stok trawiasty, albo do żlebu wypełnionego wcześniejszym opadem, musimy liczyć się z tym, że grubość nowej warstwy lokalnie może być inna, a nawet niewielki zsuw śnieżny, zbyt mały żeby kogoś zasypać, może doprowadzić do ciężkich urazów, jeśli podróż z nim zakończy się wśród odsłoniętych głazów.
Kolejną cechą cienkiej pokrywy i wczesnego sezonu, kiedy grunt nie jest jeszcze głęboko zmrożony, jest intensywna przemiana budująca kryształów śniegu, wynikająca ze znacznego gradientu temperatury w pokrywie. Relatywnie ciepłe i wilgotne powietrze unoszące się z gruntu pomiędzy kryształkami śniegu napotyka znacznie zimniejsze powietrze bliżej powierzchni pokrywy i niesiona przez nie wilgoć przymarza do kryształów śniegu, powodując, że stają się większe i bardziej kanciaste. Efekt końcowy takiej przemiany to szron wgłębny, ale już na początku procesu pojawiają się kanciaste, podobne do cukru kryształy z ograniczoną liczbą i powierzchnią punktów styku. Spójna warstwa śniegu stojąca na takim fundamencie może zostać uruchomiona już przez niewielkie obciążenie, tworząc klasyczną deskę śnieżną.
Podsumowując, niewielka grubość pokrywy śnieżnej jest negatywnym czynnikiem, kiedy chodzi o szacowanie zagrożenia lawinowego – ze względu na niekorzystne przemiany pokrywy. Przy zagrożeniu ograniczonym do izolowanych lokalizacji stopień zagrożenia lawinowego będzie niski, a góry wyglądające na prawie pozbawione śniegu mogą wzmacniać fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Dla osób zainteresowanych tematyką lawinową na pogłębionym poziomie, w kontekście wczesnej zimy, warto wspomnieć również o „zimnych” lawinach poślizgowych. Uruchamiają się one samoczynnie w specyficznych warunkach, kiedy na relatywnie ciepły i nieprzemrożony grunt spada znaczna ilość śniegu, który zaczyna topnieć od dołu. Jeśli podłoże jest odpowiednie (trawiaste), to powstająca warstwa wody może stać się warstwą poślizgową na takiej samej zasadzie jak wiosną, kiedy powstają typowe „ciepłe” lawiny poślizgowe.
Ostatnią rzeczą, na którą chcemy zwrócić uwagę, jest fakt, że zimą normalne ścieżki prowadzą przez zamarznięte tatrzańskie stawy, ale w zależności od przebiegu pogody i temperatur wczesną zimą proces wzmacniania się lodu może przebiegać w sposób zróżnicowany, zwłaszcza po zaizolowaniu cienkiego lodu grubą warstwą śniegu. Ze względu na rozmiary stawów zdarza się również, że lód nie jest równomiernej grubości. Z jednej strony może być względnie gruby i z pewnością bezpieczny, ale w tym samym czasie przy drugim brzegu krawędź lodu może być oddzielona od kamieni paskiem otwartej wody, a sam lód w tej okolicy wiotki i zbyt słaby. Warto zachować dystans i nie działać ślepo w myśl zasady, że zimą chodzimy po stawach, jeśli tylko są zamarznięte. O ile szlak prowadzący brzegiem nie jest niemożliwy do przejścia, a nie mamy pewnej informacji, że przejście przez lód jest już bezpieczne, to w początkach zimy lepiej skorzystać z obejścia.
Bezpiecznych wyjść i do zobaczenia w górach!
Marcin Kacperek, Przemek Wójcik
Cykl porad dotyczących bezpieczeństwa górach – turystyka górska, skitouring oraz alpinizm – realizowany jest przy współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Przewodników Wysokogórskich PSPW/IVBV.
Wszystkie odcinki cyklu dostępne są TUTAJ.