Caroline Ciavaldini przechodzi rysową sławę – „Greenspit”
Caroline Ciavaldini poprowadziła Greenspit, tradową wizytówkę Valle dell’Orco. Najsłynniejsza europejska rysa ze szwajcarskim podpisem Didiera Berthoda ma już, a raczej tylko, trzy kobiece przejścia.
***
„To moja pierwsza prawdziwa droga w tym stylu i fajnie poczuć się znów prawie jak początkujący wspinacz” – mówi Caroline Ciavaldini. Francuzce nie są obce trudne tradowe wyzwania, ale wśród rysowych formacji to rzeczywiście jak dotąd jej najambitniejszy projekt. Ba, sztukę poruszania się w rysach doskonaliła przez cały sezon, trenowała nie tylko w skałach, ale zbudowała sobie też replikę w domu, by móc godzić trening z opieką nad dwójką dzieci.
Pierwsze próby oddała na Greenspit w maju tego roku, ale z powodu kontuzji musiała odpuścić na kilka miesięcy. Wróciła zdeterminowana jesienią. „To było jak zaczynanie od zera, ponieważ zapomniałam większość patentów” – przyznała.
Droga padła ostatecznie 3 listopada, w drugiej wstawce dnia. To zarazem trzecie przejście kobiecej słynnej horyzontalnej rysy. Pierwsze zrobiła w 2020 roku Austriaczka Barbara Zangerl, drugie padło w październiku tego roku łupem rodaczki Caroline, Laury Pineau.
A propos tradowych osiągnięć Caroline Cavaldini. Francuzka ma się czym pochwalić. Wśród jej topowych przejść są między innymi dwie walijskie linie: Chicama E9 6c (Treaddur 2013) i Olwen E9 6c (The Painted Wall, Rhoscolyn, 2023) oraz Le Voyage E10 7a (8b+) w Annot – droga jej męża Jamesa Pearsona.