Eksploracja Karpathos nabiera tempa
Minęło osiem lat, odkąd nasz rodzimy zespół ekiperski rozpoczął eksplorację pięknej greckiej wyspy Karpathos. Regularnie wspominaliśmy o tym, publikując co roku informacje na temat nowych skał, które zostały odkryte i zagospodarowane. Co roku na wyspie pojawiają się nowi, żądni przygód ekiperzy, którzy przygotowali już prawie 400 sportowo obitych dróg wspinaczkowych. Wyspiarze, na co dzień zamieszkujący to odcięte od reszty Grecji miejsce, zdążyli się już przyzwyczaić do nowego, barwnego towarzystwa i sami nazywają Karpathos polską wspinaczkową wyspą.
Dziś, mimo że autor dostępnego w księgarni przewodnika po Karpathos przygotował dla nas topo następnych nowości, nie będzie o tym. Opiszemy natomiast, jak od strony logistycznej oraz kontaktów z lokalną społecznością wyglądają zmagania o miano „polskiej wspinaczkowej wyspy”, a także publikujemy apel o wsparcie dalszego rozwoju tego już niemałego projektu. Jest również niespodzianka – mały tabor, na którym możecie zupełnie nieodpłatnie rozbić swój namiot i przenocować w samym centrum skał.
***
Jak zrozumieć wspinacza?
Od początku działań eksploracyjnych na Karpathos pomysłodawca całego projektu, Piotr Barabaś, próbował zaangażować w to przedsięwzięcie lokalne władze. Ale jak wytłumaczyć merostwu niezbyt turystycznej wyspy, że co roku przyjeżdżają tam pasjonaci, aby za własne środki w pocie czoła pracować na wysokości, przygotowując drogi wspinaczkowe dla nieznanych kolegów? Co więcej, robią to zupełnie wolontarystycznie, a sprzęt do tego celu również nie jest tani… No, niełatwo :).
Nawet przedstawienie przykładów rozwoju nieodległego Kalymnos oraz Leonidio nie do końca przekonywało lokalnych mieszkańców. Przez lata władze wyspy się zmieniały, a mimo rozmów, przygotowywanych wniosków unijnych, a nawet rozpoczętych prac nad festiwalem wspinaczkowym, zazwyczaj były zbyt zajęte swoimi lokalnymi problemami. Aż wreszcie nastąpił przełom, który przyniosło dość śmiałe posunięcie…
Przełom i nowy wiatr w żagle
Polacy postanowili działać z rozmachem i w lipcu zaprosili na wyspę Ambasadora RP, pana Artura Lomparta, oraz Prezesa Polsko-Greckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, pana Jerzego Athanasiadisa. Był to przełomowy moment we wspólnych relacjach, a mer wyspy potwierdził, że była to wizyta na najwyższym szczeblu.
Podczas trzech dni goście wraz z delegacją wspinaczy, Piotrem Barabasiem i Arturem Kraszewskim, odbyli spotkania z lokalnymi władzami, przedstawicielami biznesu, hotelarzami oraz – tą najmilszą – z wyspiarską Polonią. Przedstawiciele naszych władz docenili specyficzną wspinaczkową gościnność, a kontakty szybko stały się luźniejsze i przyjazne.
Po wizycie sprawy związane z rozwojem wspinaczkowym wyspy nabrały tempa. Przygotowany projekt greckiej dotacji na stworzenie 120 nowych dróg wspinaczkowych ma wreszcie szansę na realizację. Środki na ten cel mogą zostać wygospodarowane w przyszłym roku. Kto zna Greków, wie, że słowo “może” jest tu kluczowe, ale jeśli tak się stanie, Karpathos będzie największym polskim sukcesem eksploracyjnym ostatnich lat. Do tego czasu musimy jednak zadbać o drogi, które zostały już tam zrobione.
Śródziemnomorskie klimaty
Osiem lat prac ekiperskich na wyspie wiąże się z wieloma doświadczeniami dotyczącymi używanych materiałów. Wiadomo już, że najlepsze rezultaty i długowieczność w śródziemnomorskim środowisku zapewniają tytanowe ringi i bolty. Zgodnie z rekomendacjami greckich władz, które przygotowały specjalistyczny raport na potrzeby Karpathos, to właśnie te materiały powinny być stosowane do tworzenia następnych dróg wspinaczkowych. Nawet stal o podwyższonej odporności na korozję nie radzi sobie tam z upływem czasu.
Niestety, tytanowe ringi są drogie. O ile przyszłe działania obejmować będą już tylko ten materiał, to Polacy chcą zadbać również o to, co zostało przygotowane podczas wielu wizyt różnych ekiperów. W miarę możliwości asekuracja na istniejących drogach będzie sukcesywnie wymieniana. Będzie to trwać latami, ale ambicją jest, aby Karpathos stało się perfekcyjnym miejscem wspinaczkowym i naszą wizytówką. Skoro nie udało się z Madagaskarem, spróbujmy zrobić z Karpathos polską wyspę ;).
Apel o wsparcie
Już za miesiąc planowany jest kolejny wyjazd ekiperski. Tradycyjnie, z roku na rok coraz większy i z ambitniejszymi planami! Piękno wyspy przyciąga wciąż nowych entuzjastów. Tym razem w planach jest przygotowanie nowego, perfekcyjnie obitego rejonu. Ma to być kolejna perełka w koronie Karpathos.
Najbliższy wyjazd został objęty patronatem znanej krajowej marki ProRock Climbing, która finansowo wsparła projekt. Niezawodny Piotr Barabaś również dorzucił swoją cegiełkę. Ekiperzy poniosą koszty biletów lotniczych oraz ciężkiego i drogiego sprzętu jak zawsze samodzielnie, ale plany wyjazdowe są tak duże, że postanowiono zorganizować zbiórkę, by zdobyć brakujące środki na zakup atestowanych ringów i kleju. Z pomocą wyszło Stowarzyszenie Miłośników Gór, które uruchomione specjalne subkonto, na które zbierane są środki na ten cel i ogólnie na rozwój “wspinaczkowego Polskiego Karpathos” – tworzenie nowych i reekipowanie istniejących dróg. Każde 30 zł to nowy, pięknie wklejony tytanowy ring.
Zachęcamy wszystkich wspinaczy do wsparcia tego pięknego, wspólnego projektu. Wpłaty przeznaczymy na materiały na najbliższy wyjazd oraz przyszłe prace reekiperskie. Długoterminowo wsparcie będzie można przekazywać również w formie 1%.
Numer konta: PL12102030170000290206534228
Odbiorca: Stowarzyszenie Miłośników Gór
Tytułem: Polskie KarpathosPomóc można również na specjalnej zrzutce – zrzutka.pl
Będziemy mieli swój tabor
Kiedy raz odwiedzisz Karpathos, z pewnością będziesz chciał tam wracać. Nie dotyczy to tylko wspinania, ale całego piękna wyspy. Zróżnicowane plaże, góry, pyszne jedzenie i coraz rzadziej spotykany, autentyczny grecki klimat. Ta urocza wyspa nie została jeszcze dotknięta masową turystyką. Panuje tam cisza, a wysokiej klasy wspinanie przyciąga – bez kolejek pod drogami.
W samym centrum rejonu wspinaczkowego Yvonne, po cichutku powstaje mała przystań – tabor, w którym można nieodpłatnie skorzystać z podstawowego zaplecza sanitarnego, rozbić namiot i zanurzyć się we wspinaniu. To dopiero początek, ale ambicje są duże, zwłaszcza że wbrew pozorom, dotarcie na wyspę nie jest trudne. Do Aten można dolecieć tanimi liniami z Polski, a z Aten na Karpathos codziennie kursują niedrogie lokalne linie lotnicze. Na wyspę można się również dostać z Rodos lub promem z… Kalymnos.
Więcej szczegółów znajdziecie w jedynym wydanym (oczywiście) przez naszych rodaków przewodniku wspinaczkowym dostępnym w księgarni wspinanie.pl, na prowadzonej przez nich stronie internetowej ClimbingKarpathos.com oraz profilu Facebook /ClimbingKarpathos.