Nowe wyzwanie na Wyspach. James McHaffie otwiera „Yma o Hyd” E10 7a
Dzieje się na Wyspach. James McHaffie dołożył właśnie supertrudną walijską nowość. W Gallt Yr Ogof (dolina Ogden) powstała Yma o Hyd E10 7a (8c+). „Epickie trzy miesiące prób. Pierwszy raz od sześciu tygodni wreszcie sucho” – napisał kilka dni temu na swoim profilu.
***
Yma o Hyd (tytuł walijskiej pieści ludowej) to trudniejszy wariant do Mission Impossible E9 7a. Nowy startowy odcinek prowadzi charakterystycznym pęknięciem, przed połączeniem z kluczowymi trudnościami Mission… trzeba wykonać gimnastyczny „krzyż” à la Antoine le Menestrel (patrz ruch róży).
James McHaffie dostrzegł potencjalną możliwość wyprostowania Mission Impossible w ubiegłym roku, kiedy asekurował na drodze Emmę Twyford. Mówił: „zapomniałem, jak dobrej jakości jest tutejsza skała, a ruchy w dolnej części ściany były niesamowite”. McHaffie nie ma wątpliwości, że droga zasługuje na E10, i to trudne, z relatywnie dobrą asekuracją. Przyznaje też, że pod względem fizycznym to najtrudniejsze E10 ma Wyspach: „festiwal wytrzymałości na poziomie 8c+”.
Po przejściu tak komplementował linię:
Byłem zachwycony. To jedno z trzech moich najtrudniejszych przejść, zarówno sportowych, jak i tradowych – jeśli miałaby sportową asekurację, byłaby kandydatką na najlepszą drogę w swojej wycenie w UK.
Samo Mission Impossible McHaffie poprowadził w 2009 roku, do niego należy zresztą pierwsze powtórzenie. Ba, przejście padło dopiero dwanaście lat po powstaniu – w 1997 roku tę honorną linię otworzył Neil Carson. Linia, z asekuracją z haków i kości, jest trudna technicznie, ciągowa, przewieszona, pozbawiona wyraźnych miejsc odpoczynkowych. Jeśli do tego dodać prostowanie autorstwa McHaffiego – z pewnością narodził się kolejny klasyk na Wyspach.
O samym Mission Impossible pisaliśmy nie tak dawno temu, przy okazji przejścia Emmy Twyford – więcej TUTAJ.