„50 tatrzańskich klasyków” – recenzja
Tatry należą do najlepiej opisanych pod względem topograficznym gór na świecie. Stan ich wspinaczkowej eksploracji udokumentowany jest w licznych monograficznych opracowaniach – każdy taternik i “pozaszlakowy” turysta tatrzański z pewnością zetknął się z kultowymi już przewodnikami W.H. Paryskiego czy bardziej współczesnymi W. Cywińskiego. W ostatnim latach podstawowym źródłem informacji dla większości wspinaczy stały się superszczegółowe mapy (fototopo) ścian tatrzańskich autorstwa G. Głazka i materiały publikowane na stronie tatry.nfo.sk (wydane także w formie drukowanej).
***
W przeciwieństwie jednak do Dolomitów czy innych pasm górskich Alp Wschodnich i Zachodnich stosunkowo nieliczne są tatrzańskie opracowania będące wyborem najlepszych, najpiękniejszych dróg wspinaczkowych i jeszcze dodatkowo – w różnych przedziałach trudności. Klasycznym opracowaniem tego typu jest wydana ponad 30 lat temu pozycja Najpiękniejsze szczyty tatrzańskie (J. Kurczab, M. Wołoszyński), z nieco anachronicznymi schematami i zamkniętą od góry skalą trudności. Pozycja ta niestety nie odpowiada już na potrzeby współczesnych wspinaczy. W późniejszych latach ukazało się kilka mniej lub bardziej udanych opracowań adresowanych głównie do zaczynających swoją przygodę z taternictwem, jednak poza znakomitym przewodnikiem o nieco mylącym tytule (Topografia i terenoznawstwo R. Kardasia i W. Święcickiego) z zestawem kursowych dróg w rejonie Hali Gąsienicowej, nie spełniały one oczekiwań wspinaczy.
50 tatrzańskich klasyków autorstwa Damiana Granowskiego to zatem długo oczekiwana pozycja na rynku przewodników wspinaczkowych. Pod względem objętości, liczby opisanych dróg, zakresu informacji topograficznych i historycznych śmiało można to opracowanie porównać do wspomnianego przewodnika Kurczaba i Wołoszyńskiego. Od razu też nasunęło mi się porównanie z przewodnikami M. Bernardiego po Dolomitach (ten sam format i dopracowane schematy dróg wspinaczkowych).
Inaczej oceniać będziemy przewodniki monograficzne, od których oczekujemy przede wszystkim kompletnych informacji na temat przebiegu i trudności dróg wspinaczkowych w danym rejonie czy na określonej ścianie, z jedynie podstawowymi informacjami dt. historii eksploracji. Natomiast oczekiwania w stosunku do przewodnika będącego wyborem najpiękniejszych dróg wspinaczkowych (klasyków) będą zdecydowanie inne, zwłaszcza jeżeli chodzi o drogi relatywnie łatwe, dostępne dla początkujących wspinaczy. Już sam wybór dróg może być kontrowersyjny, zwłaszcza w tatrzańskich realiach, gdzie łatwe drogi często charakteryzują się kruchą skałą, występowaniem licznych trawników i generalnie mają opinię tzw. rzęchów. W mojej opinii, Damian poradził sobie z tym znakomicie – wśród 50 propozycji wspinaczek opisanych w przewodniku tak naprawdę nie ma brzydkich dróg. Znajdziecie w nim kursowe klasyki Hali Gąsienicowej czy rejonu Morskiego Oka oraz popularne drogi słowackich Tatr, ale także nieco mniej znane tatrzańskie perełki. Dobór dróg pod względem trudności pozwala na stopniowe zdobywanie doświadczenia – od łatwych graniówek (Martinka), przez kursowe klasyki na Granatach, Kościelcach, ale także Czarnym Szczycie, Małym Lodowym czy Szarpanych Turniach, nieco trudniejsze drogi o niemal skałkowym charakterze (Mnich, Galeria Osterwy), po poważniejsze drogi będące wstępem do ‘prawdziwego’ taternictwa – na wschodniej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego, Galerii Gankowej czy południowej ścianie Kieżmarskiego Szczytu.
W każdym przewodniku wspinaczkowym najważniejsze oczywiście są schematy i opisy dróg, jednak w 50 tatrzańskich klasykach znajdziemy o wiele więcej wartościowych informacji, istotnych zwłaszcza dla początkujących taterników. Bardzo obszerna jest część z informacjami praktycznymi, w tym m.in. rozbudowana lista symboli stosowanych na schematach z krótkim objaśnieniem oraz tłumaczeniem na słowacki i angielski, opis coraz częściej stosowanej w Tatrach skali powagi asekuracji (RS), zalecany zestaw sprzętu osobistego i wspinaczkowego, porady dt. bezpieczeństwa i planowania wspinaczek, reguły i zalecenia dotyczące uprawiania wspinaczki w parkach narodowych, krótki przegląd skałkowych rejonów wspinaczkowych wokół Tatr oraz podstawowe informacje o środowisku przyrodniczym Tatr. Akurat ta ostatnia część wydaje mi się zbędna, zwłaszcza że znalazło się w niej kilka błędów merytorycznych i zbyt daleko idących uproszczeń, wystarczyło odesłać czytelników do dobrze opracowanych materiałów na stronach internetowych parków narodowych.
Współcześnie wielu wspinaczy nie przywiązuje wagi do nazwisk, dat i innych szczegółów związanych z historią wspinania. Tymczasem znajomość biografii wybitnych taterników, dawnych sporów ideologicznych, rozwoju technik wspinaczkowych i ewolucji stylów pozwala nam lepiej zrozumieć trendy we współczesnym taternictwie i właściwie ocenić dokonania obecnych wspinaczy. Dlatego bardzo się cieszę, że Damian poświęcił wiele miejsca na informacje związane z historią taternictwa – zarówno w części przewodnikowej, jak i w rozbudowanej części historycznej. Poza biogramami prekursorów taternictwa sportowego w przewodniku znajdziecie też kalendarium najważniejszych wydarzeń w historii turystyki tatrzańskiej i taternictwa.
Zdecydowana większość klasyków opisanych w przewodniku to drogi powstałe przed rokiem 1950, często jeszcze przed II wojną światową. Stąd też opisy dokonań M. Świerza, W. Birkenmajera, S. Motyki, W. Stanisławskiego czy T. Orłowskiego, którzy po obu stronach Tatr wytyczyli łącznie grubo ponad 100 dróg. Brakuje mi tu jednak trochę wspinaczy działających głównie po południowej stronie Tatr (jest tylko biogram A. Puṧkaṧa) – np. L. Palenička, F. Plṧka, I. Dieṧka czy braci Pochylẏch. Na duży plus zapisuję też Autorowi zestawienie niemal wszystkich polskich i słowackich przewodników wspinaczkowych po Tatrach oraz stron internetowych oraz czasopism, w których publikowane były schematy i opisy dróg wspinaczkowych.
Przejdźmy jednak do właściwej części przewodnikowej. Autor standardowo przypisał drogi wspinaczkowe do poszczególnych dolin i szczytów tatrzańskich. Do krótkiego opisu każdej z dolin dołączono czytelne mapy topograficzne z rysunkiem ścian skalnych, przebiegiem szlaków turystycznych, ścieżek podejściowych i zejściowych oraz przebiegiem dróg wspinaczkowych i najłatwiejszych wejść na poszczególne szczyty. Dodatkowo, przy każdym szczycie zamieszczono szczegółowy opis podejścia i zejścia oraz – chyba po raz pierwszy w polskich przewodnikach wspinaczkowych – kody QR, po zeskanowaniu których możecie ściągnąć ślady (tracki) GPS w formacie *.gpx, prowadzące pod drogi opisane w przewodniku i sprowadzające ze szczytów. Początkującym wspinaczom bardzo (być może za bardzo?) ułatwi to orientację w terenie. Przy tak szczegółowych informacjach zbędne wydaje mi się zamieszczenie w przewodniku dodatkowych zdjęć z wrysowanym przebiegiem wejść turystycznych, zwłaszcza że w większości przypadków są to szczyty stosunkowo łatwo dostępne.
Opis każdej drogi poprzedzony jest wstępem, zawierającym zarówno informacje historyczne, ciekawostki, jak i szereg praktycznych porad dotyczących planowania i taktyki wspinaczki. Zdecydowanie największą wartością przewodnika są schematy dróg wspinaczkowych, jedne z najbardziej czytelnych, z jakimi do tej pory się spotkałem (wyżej oceniłbym chyba tylko schematy ze wspomnianego przewodnika M. Bernardiego, wykonane niemal z geodezyjną precyzją). Schematy Damiana są odpowiednio dostosowane do niezbyt doświadczonego odbiorcy, nie są przesadnie szczegółowe, ale zawierają wszystkie istotne informacje – długość wyciągów, trudności techniczne, stałe punkty asekuracyjne, formacje wiodące, wycofy i przydatne ‘podpowiedzi’ dotyczące np. asekuracji czy charakterystycznych elementów topograficznych na drodze. Uzupełnieniem schematu jest szczegółowy opis “wyciąg po wyciągu”. Autor świadomie zrezygnował z wrysowania wszystkich wariantów dróg, zaznaczył tylko te najczęściej chodzone. Podział na wyciągi na niektórych drogach nie zawsze odpowiada klasycznemu rozmieszczeniu stanowisk, na schematach znajdziecie wyciągi o długości nawet 50-55 metrów. W przypadku doświadczonych taterników istotnie przyspieszy to wspinaczkę, jednak początkujący mogą mieć spory problem z komunikacją i przesztywnieniem asekuracji – o czym Autor wspomina przynajmniej w kilku miejscach. Dla osób zainteresowanych dogłębnym rozpoznaniem przebiegu drogi przy każdym schemacie zamieszczono odnośniki do innych publikowanych materiałów.
Oczywiście nie udało się uniknąć drobnych błędów redakcyjnych – w kilku przypadkach trudności w opisie dróg nieznacznie różnią się od tych na schemacie, zdarzają się też błędy w długości zjazdów – np. na schemacie grani Żabiego Konia (w opisie są właściwe wartości). Dyskutowałbym też z trudnościami niektórych odcinków – skąd np. wzięły się trójkowe trudności na schemacie zachodniej grani Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego (w opisie – II, w rzeczywistości – I) czy końcówka Międzymiastowej wyceniona na IV+? To oczywiście drobiazgi, a wyceny – jak wiadomo – to kwestia subiektywna. Warto też zaznaczyć, że Damian na bieżąco zbiera uwagi i błędy dostrzeżone przez użytkowników przewodnika i publikuje korekty na swojej stronie internetowej. Na miejscu Autora zastanowiłbym się też nad publikacją schematów w formie cyfrowej – ze względu na format i objętość przewodnika nie weźmiemy go w ścianę i obecnie jedynym rozwiązaniem jest kserokopia lub zdjęcie w telefonie.
Uzupełnieniem opisów i schematów tatrzańskich klasyków są zdjęcia ścian z wrysowanym przebiegiem dróg wspinaczkowych i krótkim ich opisem (trudności techniczne, powaga asekuracji, czas przejścia, data i autorzy pierwszego przejścia i ewentualnego uklasycznienia, także informacje o asekuracji, stanowiskach, liniach zjazdów). Dodatkowo Autor wskazuje swoje rekomendacje, oznaczając drogi o szczególnej urodzie. Nie są to co prawda monografie, ani szczegółowe fototopo (rozdzielczość i format zdjęć siłą rzeczy są znacznie mniejsze niż w Master Topo G. Głazka), z pewnością jednak pokazują potencjał wspinaczkowy Tatr i mogą stanowić listę kolejnych celów. Pamiętajmy natomiast, że zwłaszcza przy drogach po słowackiej stronie Tatr należy wziąć poprawkę zarówno na trudności niektórych dróg, jak i ocenę powagi asekuracji. Może się okazać, że droga o trudnościach VIII- RS2, np. na Kieżmarskim Szczycie może się okazać znacznie poważniejsza niż droga na Mnichu czy Kościelcu o nominalnie tej samej wycenie.
***
Podsumowując, przewodnik Damiana Granowskiego stanowi bardzo cenną pozycję na rynku przewodników wspinaczkowych. Z pewnością stanie się standardem wykorzystywanym jako materiał szkoleniowy na kursach taternickich, mogę go również śmiało polecić absolwentom takich kursów, jak i wszystkim wspinaczom, zaczynającym przygodę z taternictwem. Będzie to także bardzo wartościowe opracowanie dla osób, które wspinają się rekreacyjnie i doceniają historyczne klasyki o umiarkowanych trudnościach – te 50 dróg wystarczy Wam na kilka sezonów wspinaczkowych.
Miłosz Jodłowski
Przewodnik znajdziecie w księgarni wspinanie.pl.