Dwóch wybitnych rysiarzy na tradzie „The Shark” 8b+. W akcji Connor Herson i Didier Berthod
Na słynnym monolicie The Chief w Squamish powstał kolejny honorny trad – The Shark 8b+. Pierwsze przejście należy do Connora Hersona, drugie do Didiera Berthoda. Obaj, mimo że prezentują inne pokolenie, należą do najbardziej inspirujących i zarazem najlepszych współczesnych tradowców (oczywiście z akcentem na rysowe formacje).
***
The Shark to dłuższa historia, bo linię wyparzył dobrych kilka lat temu Stu Smith, ale nie zależało mu na pierwszym przejściu. Rysą zainteresował się Didier Berthod, a do wspólnych prób zaprosił młodego Connora Hersona. W efekcie 21-letni Amerykanin przeszedł drogę jako pierwszy. Mniej więcej dwa tygodnie później, 6 sierpnia, drugie przejście dołożył Szwajcar.
Didier:
Kiedy pokazałem projekt Connorowi, poprosiłem go jedynie, żeby nie zrobił drogi fleszem. Upokorzenie byłoby zbyt duże, a ja pracowałem nad tą rysą przez dobry miesiąc😅. Posłuchał, ale faktem pozostaje, że zrobił drogę w zaledwie dwóch sesjach(…).
O samej drodze:
Jest naprawdę niesamowita, pod względem jakości i trudności prezentuje podobny poziom co Cobra Crack czy Destiny, choć ma zupełnie inny charakter.
Berthod nie ukrywa, że jest pod ogromnym wrażeniem talentu i rysowych umiejętności Hersona. I trudno się dziwić. Tylko w ubiegłym roku Amerykanin przeszedł dwie rysy w Squamish – Cobrę Crack i The Crack of Destiny, obie 5.14b/8c. Następnie Blackbeard’s Tears 5.14c/8c+ na ścianie Promontory w północnej Kalifornii i wreszcie legendarną Meltdown 5.14c/8c+ w Yosemite.
Z kolei Didier Berthod to legenda rysowych formacji. O historii 43-letniego Szwajcara pisaliśmy już wielokrotnie. Po kilkunastoletniej przerwie w kapitalnym stylu wrócił do wspinania. W 2023 roku zrealizował swój projekt na The Chief – powstała wspomniana The Crack of Destiny. A wiosną tego roku wrócił po Cobrę Crack, drogę, która znaczy dla niego chyba najwięcej – dlaczego, przeczytacie TUTAJ. Po przejściu napisał:
Nie wiem, czy to zamknięcie czy otwarcie pewnego rozdziału. Pewne jest jednak, że to, czego wczoraj doświadczyłem, będzie punktem zwrotnym w moim życiu. W końcu przeszedłem Cobrę Crack (…).