Stefan Glowacz: niepisane prawa
Stefan Glowacz zdecydował się na wyrażenie opinii w sprawie sposobu wytyczania dróg na dużych ścianach. Przyczynkiem jest 6-wyciągowa droga zrobiona przez wspinaczy młodszego pokolenia na wschodniej ścianie Riffelkopf w Höllentalu (pasmo górskie Wetterstein w Alpach Bawarskich).
***
Czołowi wspinacze świata nieustannie szukają sposobów, aby uczynić wspinaczkę bardziej fair i uczciwą, oraz aby dalej rozwijać sportową rywalizację. Przykładem może być żywa dyskusja na temat stosowania nakolanników na drogach sportowych, która jest dobra i ważna.
Poza rywalizacją na zawodach to zawsze sami wspinacze ustalają niepisane zasady. Bez tych „dżentelmeńskich porozumień” nie byłoby możliwości sportowych porównań i dalszego rozwoju we wspinaczce.
W przypadku dróg w rejonach alpejskich, które zwykle mają kilka wyciągów, powszechną praktyką jest pokonywanie ich od dołu. To definiuje sportowe wyzwanie dla wytyczających i nadaje charakter tym wielowyciągowym drogom. W Höllentalu na Riffelkopf* Dörte Pietron i Daniel Gebel ospitowali ostatnio drogę, zjeżdżając z góry, podczas gdy czołowi eksploratorzy, w tym Nico Favresse, przerwali wspinaczkę podczas wymagającej ekspedycji na Grenlandii, ponieważ nie byli w stanie przejść 40-metrowej płyty na dużej ścianie bez spitów. Albo Rolando Larcher, legendarny włoski eksplorator, inicjuje dyskusję na temat stosowania „“removable bolts” przy wytyczaniu dróg, by nie zagubić sportowego charakteru pierwszych wspinaczek na dużych ścianach.
Dörte i Daniel nie są byle kim. Dörte szefuje żeńskiemu zespołowi wyprawowemu DAV, a Daniel, który jest dyrektorem i deweloperem w firmie Edelrid, zawsze był ostry w wyrażaniu swoich poglądów. Zatem obaj mają ogromny wpływ na kształtowanie postaw. Moim zdaniem obicie od góry alpejskiej drogi wielowyciągowej przekroczyło granicę, burząc całą strukturą niepisanych zasad wspinaczki. Dlatego nie potrafię trzymać gęby na kłódkę.
W tym miejscu nadmienię, że ja od góry ubezpieczyłem drogę Golden Shower w Verdon. Jednak wąwóz Verdon to rejon, gdzie wytyczanie dróg w ten sposób jest już tradycją. Wiele z nich zaczyna się w środku ściany i można do nich dotrzeć wyłącznie zjazdami na linie. Dlatego rejon ten nie jest porównywalny ze status quo we wspinaczce górskiej. Dziś już bym tej drogi od góry nie obił.
Dwa lata temu odbyłem gorącą dyskusję na ten temat z Dörte i Danielem. Stąd wzięła się nazwa ich drogi Profiemmoorer [„Zawodowy pieniacz”] oraz zarozumiałe i prowokacyjne wyjaśnienie (patrz zdjęcie). Może jestem po prostu staroświecki i muszę się trochę wyluzować? Ale przecież wtedy nie byłby to już mój sport, którym pasjonuję się od najmłodszych lat. Który w oparciu o te niepisane zasady wciąż oferuje mi wyzwania, przygody oraz cele na dziś i na przyszłość.
Po prostu nie mogę zaakceptować takiego rozwoju sytuacji, a jeśli muszę, cieszę się, że jestem „zawodowym pieniaczem”. Naprawdę ciekawi mnie Wasza opinia na ten temat. Bo to my mamy w swoich rękach władzę decydowania jak i w którą stronę będzie rozwijać się wspinanie. Co o tym sądzicie?
*Stefan w pierwotnym tekście błędnie podał umiejscowienie drogi jako Schwarzen Wand.
O tym, kim dla wspinania jest Stefan Glowacz, możecie przeczytać tutaj:
Höllental [41]
Warto doprecyzować, że nie chodzi tu o dobrze znany Höllental…
jodlosz