„Le Voyage” E10 7a (8b+) bije rekordy popularności. Tym razem w łańcuchu Mélissa Le Nevé i Fabian Buhl
Francuski trad Le Voyage E10 7a (8b+) bije rekordy popularności. Dwa kolejne przejścia dołożyli Francuzka Mélissa Le Nevé i Niemiec Fabian Buhl.
Mélissa Le Nevé na „Le Voyage” E10 7a (fot. Jan Novak Photography)
***
Le Voyage to unikatowy „kawałek piaskowcowej skały” na południu Francji, dokładnie w rejonie Annot. Projekt rozwiązał w 2017 roku Brytyjczyk James Pearson, a do tej pory drogę powtórzyło już kilkunastu wspinaczy. Najtrudniejszy francuski trad (w tamtym czasie, bo jest już poważniejszy wariant o nazwie Bon Voyage, także Pearsona) szybko zapracował sobie na miano klasyka.
Mélissa Le Nevé i Fabian Buhl to świetni wspinacze, ale wspinaczka na własnej nie jest ich główną specjalnością (Francuzka ma na koncie mocne przejścia sportowe – więcej o jej dorobku TUTAJ, z kolei Niemiec to przede wszystkim wytrawny wspinacz górski). Stąd przed uderzeniem na Le Voyage z dołem, patentowali drogę na wędkę. Co ciekawe, linia nie wydała im się aż tak bardzo wymagająca i przy tym całkiem bezpieczna – na tyle, że oboje optują raczej za wyceną 8b.
Mélissa pisze między innymi:
Starałam się zrozumieć, na czym polega system wyceniania E, ale czułam się dość zdezorientowana. Próbowałam też porównać Le Voyage do niektórych dróg w Céüse (mój ulubiony punkt odniesienia) i wydała mi się trochę łatwiejsza od tamtejszych 8b. A kruks drogi w Fontainebleau miałby pewnie około 6c.
Nie miałam wrażenia, że mogłabym się skontuzjować odpadając i dało mi to naprawdę fajne poczucie kontroli. Droga wydała mi się całkiem bezpieczna, jeśli dobrze rozmieści się kości!
O odczuciach Fabiana Buhla przeczytacie na jego profilu:
***
Mélissa Le Nevé jest trzecią kobietą, która pokonała Le Voyage. Niedawno pisaliśmy o przejściu jej rodaczki Caroline Ciavaldini, a jeszcze wcześniej o Austriaczce Barbarze Zangerl. Mistrzowski pokaz na Le Voyage dał w tym roku Seb Berthe, który pokonał drogę fleszem(!) – Belga już wkrótce spotkacie na 21. Krakowskim Festiwalu Górskim, więcej o jego niecodziennych osiągnięciach pisaliśmy TUTAJ.
