Charles Albert anonsuje nowe 9A: „L’ombre du voyageur”
Z radością ogłaszam, że zrealizowałem swój długoterminowy rysowy projekt, teraz to L’ombre du voyageur 9A! – tak pisze na swoim profilu bosonogi Charles Albert o linii w Salève (Haute-Savoie).
***
Charles Albert od zawsze wspina się na własnych zasadach – na baldery, nawet na największe ekstremy, nie zabiera butów. Wspinając się na bosaka, pokonuje naprawdę syte problemy, w tym swoje autorskie pomysły. Czy 9A przy najnowszym dziele Francuza się utrzyma, ciężko powiedzieć. Już raz anonsował takie trudności dla No Kpote Only w Bleau – tyle że po powtórzeniach wycena spadła (pojawiło się nawet 8C).
W przypadku L’ombre du voyageur Albert nie ma wątpliwości, że to najtrudniejszy problem, z jakim się mierzył. Ale znów… Biegnąca w dachu linia ma ponoć blisko 10 metrów długości. Dużo jak na standardy boulderowe. Może jednak bardziej adekwatna byłaby wycena z liną. Jedno jest pewne, L’ombre du voyageur to najbardziej dumne osiągnięcie Francuza.
Linię dawno temu zwizualizował Szwajcar Elie Chevieux i pokazał lokalnemu wspinaczowi Morganowi Boissenot, dla którego okazała się zbyt trudna. Niemniej Boissenot zapamiętał projekt i kilkanaście lat później powiedział o nim Albertowi. Francuz walczył na nim cztery lata, już w 2019 roku otworzył wariant Voyageur Face à la Mer de nuage 8B.
Jeszcze z maja tego roku:
***
Dziś na świecie królują dwa potwierdzone bouldery 9A. To Burden of Dreams 9A w Lappnor Nalle Hukkataivala, powtórzone tej wiosny – dopiero po sześciu latach – przez Willa Bosiego, oraz Alphane w Chironico Shawna Raboutou, które zebrało już parę przejść. Są jeszcze dwie linie anonsowane jako 9A, ale póki co bez powtórzeń: Megatron w Eldorado Canyon Shawna Raboutou i Return of the Sleepwalker (wariant z niższym startem do Sleepwalkera) Daniela Woodsa w Black Velvet Canyon.