14 września 2023 11:22

Bracia Pou i Micher Quito nową drogą na Ranrapalca

Ranrapalca (6162 m) to emblematyczny szczyt w Peru, w łańcuchu Cordillera Blanca. Północno-zachodnią ścianą góry wspinali się bracia Eneko i Iker Pou oraz lokalny alpinista Micher Quito. Powstała pierwsza droga na tej ścianie: Ya Pe’ Cholo (6b, 80º, 1200 m).

Orientacyjny przebieg Ya Pe’ Cholo (6b, 80º, 1200 m), pierwszej drogi na północno-zachodniej ścianie Ranrapalca’i (fot. arch. Hermanos Pou)

***

Słynni Baskowie nie zwalniają tempa. Nie minęło zbyt wiele czasu od zakończenia ich ponad miesięcznej wyprawy w Himalaje, gdzie wraz z otwarciem drogi Waa Shakil (6b, 70º, M5, 2200 m) na Trango II (6327 m) zakończyli swój wielki projekt “Cztery elementy”. Na konkretne wspinanie wybrali się znów pod koniec sierpnia:

Kiedy dzięki marce The North Face pojawiła się szansa na wyprawę na Trango Towers, byliśmy szczęśliwi, ale też zaniepokojeni, że nie damy rady wrócić w góry Cordillery i że ktoś nas ubiegnie. To był dla nas bardzo ważny projekt. Próbowaliśmy zdobyć tę ścianę w zeszłym roku, ale ze względu na warunki nie byliśmy w stanie znaleźć satysfakcjonującej linii.

W trakcie wspinaczki drogą Ya Pe’ Cholo na północno-zachodniej ścianie Ranrapalca’i (fot. arch. Hermanos Pou)

Po dwóch długich i ciężkich dniach wspinaczki bracia Pou i Micher Quito stanęli na szczycie Ranrapalca’i, otwierając tym samym pierwszą drogę na dotąd dziewiczej, północno-zachodniej ścianie, o której Pou mówią:

Ta ściana to imponujący “kret” o wysokości prawie kilometra, który w zawrotny sposób sięga słynnego szczytu o wysokości 6162 m.

Nowa droga, klucząc w tej wielkiej ścianie, osiąga 1200 m długości. Mocna, eksponowana i bardzo długa wspinaczka, którą dodatkowo utrudniały ciężkie (po 20 kg) plecaki. Końcówka sezonu i panujące w tym roku upały sprawiły, że ze ściany cały czas sypały się kamienie i kawałki lodu. Baskowie podkreślają:

Północno-zachodnia ściana Ranrapalca’i jest jedną z największych, na jakie kiedykolwiek się wspinaliśmy.

Krótki film z wyprawy:




Niewiele brakowało, by doszło do tragedii. Podczas jednego ze zjazdów nad głową Eneko rozbił się spory blok skalny. Relacjonuje Iker:

Eneko nie odzywał się przez chwilę, zamarłem, spodziewałem się najgorszego. Wisiał na linie, a znajdujący się niżej Micher musiał zablokować zjazd. To były przerażające chwile, ale w końcu Eneko dał znać, że żyje. Na szczęście był w stanie kontynuować zjazdy i zejście o własnych siłach. Do wypadku doszło o 17:30, a do schroniska/bivacco dotarliśmy dopiero o drugiej w nocy.

Udane przejście Ya Pe’ Cholo skłoniło braci Pou do refleksji:

Jesteśmy szczęśliwi i dumni, że w dalszym ciągu udaje nam się pozostawiać ślady w różnych częściach świata, zwłaszcza w czasach, gdy nowe pokolenia ograniczają się wyłącznie do oceniania przez pryzmat cyfry. Wyobraźnia, umiejętność opracowywania i tworzenia nowych, awangardowych dróg pozwala nam pójść dalej w ewolucji alpinizmu i spróbować pozostawić po sobie dobre dziedzictwo.

Michał Gurgul

źródła: WoguClimbing, Hermanos Pou




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    POdroz PO .. [2]
    " Nie minęło zbyt wiele czasu od zakończenia ich ponad…

    18-09-2023
    TomaszKa