Ważniejsza niż cyfra. O kupie w skałach i nie tylko [aktualizacja]
To temat ważny dla wspinaczy z dwóch powodów. Po pierwsze, większość z nas szanuje przyrodę. Do drugie, zaśmiecenie i zanieczyszczenie lasów w okolicach skał może prowadzić do zamykania regionów, zwłaszcza jeśli znajdują się na terenie prywatnym lub w pobliżu zabudowań. Walka z problemem kupy w lesie jest wspólnym interesem wszystkich wspinaczy, dlatego zdecydowaliśmy się poświęcić jej kilka słów.
***
Kupa pozostawiona w lesie samopas, poza oczywistym niesmakiem przechodniów, może doprowadzić do zanieczyszczenia wody, rozprzestrzeniania się chorób wśród zwierząt i ludzi. Dlatego:
- Zgodnie z zasadami Leave No Trace staramy się nie pozostawiać po sobie żadnych śladów w ekosystemie.
- Gdy tylko to możliwe, korzystamy z infrastruktury (toi toi na parkingu, toaleta w schronisku).
- Potrzeby fizjologiczne załatwiamy w terenie tylko w ostateczności.
- Dążymy do przyśpieszenia tempa rozkładu, zabezpieczenia źródeł wody i minimalizowania negatywnego wpływu na środowisko.
Ponieważ z natury wspinanie prowadzi nas w miejsca, gdzie wspomniana infrastruktura raczej nie występuje, powinniśmy wiedzieć, jak najlepiej samodzielnie pozbyć się kupy.
W skałach
Nie ma jednej ekologicznej i ogólnie przyjętej metody na robienie kupy w terenie. Zalecenia w tej kwestii różnią się nieco w Europie i Ameryce, a czasem również w poszczególnych krajach i kręgach. W wielu miejscach zaleca się korzystanie ze specjalnych worków na odchody, co jest sposobem najlepszym i nieskomplikowanym, wymaga jednak zmiany podejścia. W naszej strefie klimatycznej, szczególnie w lesie, procesy rozkładu zachodzą dość szybko, więc prawidłowe zakopywanie kału jest zazwyczaj metodą dość skuteczną.
Najprościej – minimum wysiłku:
- Rozgarnij ściółkę leśną lub podnieś kępę mchu.
- Załatw sprawę i zostaw papier na miejscu (ważne by był jak najbardziej naturalny).
- Przysyp kupę ściółką lub przykryj mchem.
Kupa rozłoży się w ciągu kilku miesięcy, bez poważniejszych konsekwencji dla środowiska i nie będzie nikogo razić.
To już coś, jednak można zrobić to lepiej. Zalecamy:
- Kopiemy głębiej, na 15-20 cm. Znajdująca się pod ściółka warstwa próchnicza jest wilgotniejsza i żyje w niej znacznie więcej reducentów, czyli organizmów, które zajmują się rozkładem materii organicznej. W takim środowisku kupa zniknie znacznie szybciej.
- Jeśli to możliwe szukamy gleby organicznej, czyli właśnie próchnicy lub innych glebowych składników organicznych (resztki w trakcie rozkładu) – charakteryzuje ją czarna lub ciemnobrązową barwa.
- Do kopania używamy saperki, łopatki, specjalnej łopatki z miejscem na papier w uchwycie lub po prostu kija.
- Dołek powinien znajdować się co najmniej 60 metrów od wody, szlaku, skały lub obozowiska.
- Instynktownie szukamy miejsc zagłębionych, jednak to błąd, bo po opadach może tamtędy spływać woda, która poniesie nieczystości do rzeki.
- Podobnie, raczej wbrew intuicji, powinniśmy wybrać miejsca nasłonecznione, ponieważ ciepło przyśpiesza rozkład.
- Powinniśmy korzystać z szarego papieru lub chusteczek biodegradowalnych i używać ich oszczędnie.
- Na koniec dołek z kupą i papierem zasypujemy glebą i ściółką.
Jeśli koczujemy w krzonie dłużej lub w więcej osób, dołki powinny być rozproszone na większym obszarze. Nigdy nie powinniśmy chodzić dwa razy w to samo miejsce.
Sikanie to mniejszy problem, jednak duża koncentracja moczu w jednym miejscu też może negatywnie działać na przyrodę. Nie sikajmy kilkukrotnie w tym samym miejscu.
Produkty toaletowe inne niż szary papier, czyli chusteczki nawilżane, podpaski, tampony i pieluchy – bezwzględnie zabieramy ze sobą.
W górach, jaskiniach, wąwozach – shit bagi
W górach skalistych, wąwozach czy jaskiniach, generalnie wszędzie tam gdzie nie ma ściółki i gleby organicznej, powyższe instrukcje się nie sprawdzą. Ponadto w jaskiniach i głębokich wąwozach, procesy rozkładu zachodzą bardzo wolno, ze względu na brak światła. W takim terenie powinno się spakować i zabrać ze sobą wszystko, co się wniosło.
Grotołazi, a coraz częściej również bigwallowcy i alpiniści, stosują worki toaletowe, czyli shit bagi. Tatrzański Park Narodowy już od wielu lat rozdaje za darmo taternikom jaskiniowym, zrzeszonym w klubach speleo, profesjonalne worki marki Restop na czas eksploracji jaskiń.
***
[Aktualizacja – 7.07.2023]
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego informują:
(…) obecnie worki toaletowe RESTOP 1 i RESTOP 2 wydawane są nieodpłatnie w Punkcie Informacji Turystycznej TPN taternikom jaskiniowym z uprawnieniami, zrzeszonych w klubach. Jeżeli po taki worek zgłosiłby się taternik wybierający się na drogę wspinaczkową i dokonał wpisu do elektronicznej książki wyjść taternickich na pewno też taki pakiet by otrzymał.
W terenie skalistym, na dodatek w górach, gdzie niskie temperatury spowalniają procesy rozkładu (a w temperaturach ujemnych zatrzymują), shit bagów powinni używać wszyscy taternicy.
Przyjmuje się, że odpady organiczne rozkładają się od dwóch tygodni do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu miesięcy (ogryzek jabłka – 6 miesięcy, skórka banana – 2 lata). Kał ludzki rozkłada się średnio około roku, jednak warunki atmosferyczne i biologiczne mogą znacznie spowolnić lub przyśpieszyć ten proces.
***
TPN zaleca, by wszyscy odwiedzający park korzystali z tego rozwiązania i nie chodzili w kosówkę. Oczywiście w pierwszej kolejności korzystamy z dostępnych toalet. W zeszłym roku na popularnych szlakach pojawiły się znaki zabraniające załatwiania potrzeby w terenie. Niestety wiele osób interpretuje je w taki sposób, że w danym miejscu nie wolno, ale już kilka metrów dalej tak. A nie wolno nigdzie.
Worki Restop 2 to gotowe do użycia pakiety zawierające specjalny granulat pochłaniający wilgoć i zapach, papier toaletowy, mokrą chusteczkę i woreczek strunowy.
Michał Gurgul
***
W naszym wspólnym interesie jest krzewienie wiedzy na temat załatwiania potrzeb fizjologicznych na łonie natury, propagowanie dobrych praktyk (patrz Wspinacz z klasą) i piętnowanie niewłaściwych zachowań. Choć nasze nawoływania mogą nie dotrzeć do wszystkich, zwłaszcza osób spoza środowiska wspinaczkowego, nie jest to wystarczający powód, by nie próbować.
Redakcja
Ważniejsza niż cyfra. O kupie w skałach i nie tylko [14]
A gdzie prewencja? Tzn wezwanie do niej przez Redakcję? Wyjazd…
Edgar Nevermore