6 czerwca 2023 07:23

Małgorzata Jurewicz i Józek Soszyński na El Capitan: „Kaos” 5.7 A4+ i „Lost in America” A4

Małgorzata Jurewicz i Józek Soszyński pokonali dwie trudne hakowe drogi na El Capitanie (Yosemite) – Kaos 5.7 A4+ i Lost in America A4. Ta pierwsza ma zaledwie ok. 20 przejść.

Wspinanie na 6. wyciągu Kaos (fot. FB Józek Soszyński)

Wspinanie na 6. wyciągu Kaos (fot. FB Józek Soszyński)

***

Na „rozgrzewkę” zespół zmierzył się z Lost in America A4. To 16-wyciągowa droga w prawej części El Capitana. 600 metrów hakowego, ale także klasycznego wspinania zajęło zespołowi 6 dni.

Linia „Kaos”, El Capitan (fot. / topo Marek „Regan” Raganowicz)

Linia „Kaos”, El Capitan (fot. / topo Marek „Regan” Raganowicz)

Kaos 5.7 A4+ to wyzwanie z wyższej półki, Józek pisze:

…otwiera katalog jedenastu eksperckich klasyków bigwallowych Yosemite, według przewodnika Yosemite Big Wall Erika Sloan’a. Klasyfikowany jest wyżej niż Wyoming Sheep Ranch, Sea of Dreams a nawet słynny Reticent Wall. Doczekał się około 20 przejść, w tym jedno polskie solo (!) Marek „Regan” Raganowicz w 2013 roku – pierwsze i prawdopodobnie jedyne.

W 2018 roku z Kaos wycofał się zespół Paweł Hałdaś i Krzysiek Zabłotny, napotkawszy świeży obryw na trzecim wyciągu, który uniemożliwił im wspinanie. Rok później droga została otwarta ponownie. Dobito 2 nowe stanowiska, pokonano kruche miejsca i uzupełniono rivety (2,5 cm śruby, wbite w wywiercone otwory w skale) w miejscach, gdzie wspinaczka na własnej asekuracji była niemożliwa.

Kaos w dużej części wiedzie niesławnym, kruchym, czarnym diorytem – jednym z dwóch rodzajów skał, z których zbudowany jest Elcap, druga to twardszy granit. Tu ściana żyje. Gruzowisko u podstawy jest świeże, ostre, pachnące siarką regularnych dostaw z góry. Wywieszenie ściany w tym miejscu sięga 40 metrów – obrywy sieką więc las na sałatkę solidny rzut kamieniem od miejsca startu w drogę.

Józek Soszyński i Małgorzata Jurewicz, po przejściu drogi (fot. FB Józek Soszyński)

Józek Soszyński i Małgorzata Jurewicz, po przejściu drogi (fot. FB Józek Soszyński)

Pełną relację z przejścia znajdziecie na profilu Józka, na zachętę zacytujmy jeszcze jeden fragment:

Po zejściu w dolinę, w barze na dole spotykamy Erika Sloana – autora przewodnika bigwallowego. „Ooo guys it’s really hard route. I didn’t climb it but I climbed other same difficult ones”. I po namyśle: „To musi być dla was niesamowite przeżycie: przyjechaliście tu tysiące kilometrów, zrobiliście dwie trudne drogi na El Capitan a teraz Erik Sloan patrzy wam głęboko w oczy i mówi: o wow”. No cóż Erik, trudno nie przyznać ci racji :).

PS Warto dodać, że zespół korzystał z portaledge’a własnej produkcji, który jest owocem ich bogatych doświadczeń we wspinaniu bigwallowym. Podobno się sprawdził :).

"Najlżejszy na świecie #portaledge #CrazyJo gotowy, wielokrotnie przetestowany😁. Można zamawiać. Wersje dwuosobowe z namiotem: alpejska standard (4200 g), alpejska ultralight (3600 g) oraz bigwall (około 5 kg)" (fot. FB Józek Soszyński)

„Najlżejszy na świecie #portaledge #CrazyJo gotowy, wielokrotnie przetestowany😁. Można zamawiać. Wersje dwuosobowe z namiotem: alpejska standard (4200 g), alpejska ultralight (3600 g) oraz bigwall (około 5 kg)” (fot. FB Józek Soszyński)




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum