2 czerwca 2023 11:34

Everest Ltd.: rekordowo smutny sezon na najwyższej górze świata

Wiosenny sezon na Mount Evereście zmierza ku końcowi, przeszły już największe fale pragnących stanąć na najwyższym szczycie Ziemi. Ponieważ Nepal wydał rekordową liczbę pozwoleń, można było się spodziewać, że setki himalaistów osiągnie swój cel. Znając nieubłagane statystyki, część z nich mogła zapłacić za to najwyższą cenę. I tak się niestety stało – w tym sezonie na Evereście zginęło już 17 osób. Jako że ilość rzadko przechodzi w jakość, na górze zaanektowanej przez wyprawy komercyjne mieliśmy zaledwie kilka realnych prób wspinaczek bardziej ambitnych.

Mount Everest (fot. Bartłomiej Pawlikowski)

Mount Everest w rzeczywistości oblężenia wyprawami komercyjnymi nie wygląda tak pięknie i czysto… (fot. Bartłomiej Pawlikowski)

***

Bazę pod Mount Everestem zaludniło ok. 3 tys. osób. Ta liczba jest wypadkową wydanych pozwoleń. W tym roku Nepal wydał ich 478 dla zagranicznych himalaistów, dokładając do tego liczbę Szerpów otrzymuje liczbę ok. 1200 osób atakujących Everest, z czego ok. 600 osiągnęło szczyt.

Niewielka grupa himalaistów zadeklarowała próbę wejścia na Everest bez korzystania z tlenu z butli. Sztuka ta udała się jedynie (!) dwóm wspinaczom, to Pakistańczyk Sajid Sadpara oraz Kolumbijczyk Mateo Isaza. Wejście bez wspomagania tlenem to przedsięwzięcie ryzykowne, nawet z wiszącymi poręczówkami, podczas takiej próby zginął węgierski himalaista Suhajda Szilard.

O tym jak dramatycznie wspinanie bez wspomagania z tlenem zmienia poziom wyzwania, jakim jest wejście na Everest, świadczą statystyki. Na najwyższą górę Ziemi weszło do tej pory ok. 12 tys. himalaistów, z czego jedynie trochę ponad 200 bez korzystania z butli z tlenem. Na tej wąskiej liście jedynym Polakiem jest Marcin Miotk (2005).

Patrząc na wiosenny Everest pod kątem sportowym, należy odnotować aktywność Kiliana Jorneta, który podjął samotną, oczywiście bez butli z tlenem, próbę zdobycia Everestu historyczną drogą przez Zachodnią Grań i słynny Kuluar Hornbeina. Warunki zmusiły Hiszpana do wycofania się z Kuluaru.

Z kronikarskiego obowiązku i w kontekście wypraw Andrzeja Bargiela należy odnotować rosyjską próbę zjazdu na nartach z Everestu. Początkowo Witalij Łazo i Anton Pugowkin deklarowali wspinaczkę bez wspomagania tlenem, jednak do ataku szczytowego wyruszyli z butlami na plecach. Próbę zjazdu ze szczytu podjął Łazo, ale ostatecznie został podjęty przez śmigłowiec z wysokości ok. 6 tys. metrów.

Przechodząc do komercyjnego oblicza Everestu. Problemy, które mieliśmy okazję obserwować od początków komercjalizacji góry, tylko urosły. Jednocześnie setki osób znajdowały się na poręczówkach rozwiniętych przez Szerpów, a w okresach nasilenia ruchu tworzyły się kolejki jak przed stadionem (patrz film powyżej z dwupasmówki na Icefallu).

Mateo Isaza tak opisuje dla Explorersweb społeczność tych kolejek, w których na wielu klientów przypada jeden lub dwóch Szerpów:

W 2021 było nas 12, z czego 10 nie wspinało się wcześniej na żadną górę. W tym roku akcje ratunkowe organizowano praktycznie przez cały czas, podejmowano przy pomocy długiej liny z obozów drugiego i trzeciego, było wiele przypadków poważnych odmrożeń.

Oczywiście, jak co roku, mieliśmy też gorszące przypadki, gdy idący na szczyt mijali leżących himalaistów, nie udzielając im pomocy. A wiemy, że często udzielenie takiej pomocy jest możliwe i to nawet na bardzo dużej wysokości. Pokazuje to np. przypadek akcji Gelje Sherpy, który idąc na szczyt z chińskim klientem, za zgodą swojego zleceniodawcy przerwał wspinaczkę i uratował Malezyjczyka na wys. ok. 8300 m:

O akcji ratunkowej i to rozpoczętej na wierzchołku południowym (8751 m) informował również Nirmal Purja. Zespół Szerpów z Elite Exped (tutaj również klienci „pozwolili” Szerpom na akcję) przetransportował nepalskiego wspinacza kapitana Dipendra Singh Khatri’ego do obozu 4 (Przełęcz Południowa), gdzie zajęli się nim Szerpowie z agencji, z którą próbował zdobyć górę. Ostatecznie Khatri dotarł do szpitala w Katmandu.

Odnotujmy również polskie wejścia na Mount Everest. Na szczyt Everestu wszedł po raz drugi w swojej himalajskiej karierze Tomasz Kobielski oraz Magda Madej. Oboje wchodzili ze wspomaganiem tlenem z butli.

Mieliśmy też kolejne tlenowe rekordy, np. Kami Rita Sherpa (53 lata) wszedł na Mount Everest po raz 27. Tym samym pobił ustanowiony przez siebie rekord z ubiegłego roku.

Cały everestowy biznes skutkuje także gigantycznym zaśmiecaniem gór. Mimo przepisów zobowiązujących agencje organizujące wejścia na szczyt do sprzątania po sobie, śmieci jest coraz więcej. Tenzi Sherpa pokazał, jak wygląda wysoki obóz. Nepalczyk informuje, że agencje posuwają się do usuwania oznaczeń z namiotów, by nie być zmuszanym do ich  znoszenia.

Ale śmieci wysoko na górze to nie koniec. Baza pod Everestem to tak naprawdę małe kilkutysięczne miasteczko. Większość nieczystości trafia z pewnością wprost do lodowca…

Źródła: profile FB Magdaleny Madej, Gelje Sherpy, Nirmala Purji, Tenzi Sherpy, Tomasza Kobielskiego, explorersweb.com, thehimalayantimes.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum