31 maja 2023 13:39

Zmarł Zygmunt Kieńć

28 maja 2023 roku we Wrocławiu w wieku 88 lat zmarł Zygmunt Kieńć, taternik, alpinista, instruktor, ratownik TOPR. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godz. 12.30 na cmentarzu przy ulicy Smętnej we Wrocławiu w dniu 2 czerwca (piątek) 2023 roku.

Zygmunt Kieńć w Alpach latem 1971 roku (fot. prowincja.art.pl)

Zygmunt Kieńć w Alpach latem 1971 roku (fot. prowincja.art.pl)

Zygmunt Kieńć zaczął wspinać się w drugiej połowie lat 60. XX wieku. Był utalentowanym taternikiem i już w marcu 1969. roku wraz z Andrzejem Dworakiem zrobił pierwsze zimowe przejście Momatiukówki na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Wspinaczka zajęła zespołowi 5 dni i wymagała czterech trudnych, wiszących biwaków (bez śpiworów).

Latem 1971 roku brał udział w centralnym wyjeździe Klubu Wysokogórskiego w Alpy Szwajcarskie. W zespole z Andrzejem Wiluszem i Krzysztofem Zdzitowieckim wytyczył nową drogę w lewej części północnej ściany Dent Blanche.

Zygmunt Kieńć na Drodze Bonattiego na Matterhorn (fot. prowincja.art.pl)

Zygmunt Kieńć na Drodze Bonattiego na Matterhorn (fot. prowincja.art.pl)

Na tym samym wyjeździe ten zespół przeszedł również słynną Drogę Bonattiego na północnej ścianie Matterhornu. Na Trawersie Aniołów prowadzący w bardzo trudnych warunkach Kieńć odpadł. Uderzył nogą o wystający ząb skalny i złamał ją w kostce. Pomimo tego, po locie wspinał się dalej i zdołał założyć stanowisko. Tuż obok zabiwakowali bijąc się z myślami o ewentualnych zjazdach niebezpieczną ścianą (narażoną na lawiny kamienne), która właśnie pokonali.

Następnego dnia, mimo tak poważnego urazu Kieńć podjął wspinaczkę. W trudnych warunkach, w ścianie przysypanej świeżym śniegiem, poruszali się dalej. Później ponownie rozpętała się burza śnieżna z piorunami. Nastąpił kolejny biwak a po nim kolejny dzień wspinaczki i kolejny biwak. Dopiero po nim udało się wejść na grań szczytową i nią dotrzeć 30 metrów poniżej wierzchołka. Tam znowu zanocowali a następnego dnia zeszli granią Hornli do Solvayhütte. W schronie Kieńć jeszcze przez kilka dni czekał na podjęcie przez śmigłowiec.

Ten wypadek spowodował zatrzymanie się kariery alpinistycznej tego uzdolnionego wspinacza. Kostka wymagała ześrubowania. Wspinał się mało, a śruba powodowała ból przy każdym przypadkowym uderzeniu w kostkę.

W kolejnych latach został instruktorem i ratownikiem tatrzańskim. Przysięgę ratowniczą złożył w 1979 roku. Uczestniczył w blisko 30 wyprawach ratunkowych.

Polecamy obszerne wspomnienie o ojcu autorstwa Witolda Kieńcia: Nałóg – jak wspinacze z PRL-u podbijali Zachód.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Zygmunt Kieńć cicha legenda [12]
    Zygmunt był moim pierwszym instruktorem na kursie skałkowym organizowanym przez…

    31-05-2023
    $więty