30 marca 2023 08:01

Być jak Janja Garnbret. Rozmawiamy z Małgorzatą Kurek, aktualną mistrzynią Polski w prowadzeniu

Małgorzata Kurek (Skarpa Bytom, Body Balance Wrocław, La Sportiva Polska, Climbo) ma dopiero 15 lat, a już dwa seniorskie tytuły rangi mistrzostw Polski na koncie. Ten drugi zdobyła niedawno na Zerwie, w konkurencji prowadzenie. W sumie uzbierała już ponad 200 medali z różnych zawodów na całym świecie. Nieźle, prawda?

Plan treningowy rozpisany na cały rok, wypełniony po brzegi kalendarz startów, no i marzenie, by konkurować kiedyś z Janją Garnbret, swoją idolką. Zapraszamy na rozmowę z Małgosią.

Podium MP 2023 w prowadzeniu, na najwyższym podium Małgorzata Kurek (fot. Marcin Pawlak)

Podium seniorskich MP 2023 w prowadzeniu, na najwyższym podium Małgorzata Kurek (fot. Marcin Pawlak)

***

Niedawno zostałaś mistrzynią Polski w prowadzeniu. Jak wspominasz zawody na Zerwie i rywalizację w samym finale?

Bardzo dobrze. Atmosfera była super, organizacja też. Półfinał i finał były dla mnie bardzo stresujące. Jednak jestem bardzo zadowolona ze startu, ponieważ drogi sprawiły mi dużą przyjemność. Dodatkowo po zejściu z drogi półfinałowej wszyscy zaśpiewali mi sto lat, co mnie bardzo podbudowało i uszczęśliwiło.

Sam finał to już było trudne wymagające skupienia, precyzji i wytrzymałości siłowej wspinanie. Jedna z ciekawszych dróg, jakie robiłam. I aż żal, że spadłam z samego topu.

Małgosia na MP 2023 w prowadzeniu (fot. Marcin Pawlak)

Małgosia na MP 2023 w prowadzeniu (fot. Marcin Pawlak)

To już twój drugi seniorski tytuł rangi mistrzowskiej. Pierwsze złoto wywalczyłaś w ubiegłym roku w konkurencji boulderowej. Ale zanim stanęłaś do walki o seniorskie medale, odnosiłaś liczne sukcesy na juniorskich arenach. Przypomnij proszę te najważniejsze i te, które cenisz sobie najbardziej.

Oczywiście medale z mistrzostw Polski są jednym z moich najlepszych osiągnięć, ale mam na swoim koncie jeszcze wygrany cykl Pucharu Wielkiej Brytanii, mistrzostwa Czech, Słowacji, wygrane zawody w austriackim Petzen, gdzie startowali zawodnicy z ponad 60 krajów. Do tej pory zdobyłam ponad 200 medali na różnych zawodach – dziecięcych, młodzieżowych i seniorskich.

W moim sercu jednak zawsze będą najważniejsze zawody w Arco. To były pierwsze prestiżowe zawody składające się z trzech konkurencji, które wygrałam dwukrotnie, a raz zajęłam 2. miejsce, przegrywając różnicą jedynie 0.01 sek. :).

Bardzo ważny był też dla mnie pierwszy start w zeszłorocznych Mistrzostwach Świata Juniorów w USA. Było to niesamowite przeżycie i doświadczenie. Teraz będę starała się zdobyć kwalifikacje na tegoroczne MŚ Juniorów w Korei Południowej.

Z archiwum boulderowego (fot. Ola Drutkowska / Szymon Aksienionek)

Z archiwum boulderowego (fot. Ola Drutkowska / Szymon Aksienionek)

Trenujesz pod okiem swojego taty (Sebastiana Kurka). Jak układa się wam współpraca? Jak wygląda twój tygodniowy trening i na co kładziecie główny nacisk?

Pod okiem taty trenuję już 11 lat, wiadomo, jak to w życiu, czasami mamy gorsze chwile na treningach, a czasem jest jak w wesołym miasteczku :), ale przez to jestem bardziej zdyscyplinowana. Treningi wyglądają u nas bardzo różnie. Generalnie mamy zaplanowany cały rok z konkretną rozpiską tygodniową. W związku z tym, że jeszcze startuję we wszystkich konkurencjach, staramy się trenować wszechstronnie, choć największy nacisk kładziemy na linę i bouldering – z którymi wiążę największą przyszłość, i trening funkcjonalny.

W której konkurencji czujesz się teraz najmocniej?

Moją ulubioną konkurencją jest zdecydowanie bouldering, ale najmocniej czuję się w prowadzeniu. To naprawdę trudne pytanie, bo każda z nich ma swoją specyfikę i generuje inne emocje. Ale moja idolka, Janja Garnbret, udowadnia, że da się być wszechstronną i skuteczną w obu konkurencjach :).

Z archiwum rodzinnego, z tatą i trenerem w jednej osobie, Sebastianem Kurkiem (fot. arch. rodzinne)

Z archiwum rodzinnego, z tatą i trenerem w jednej osobie, Sebastianem Kurkiem (fot. arch. rodzinne)

Wspomniałaś, że masz rozpisany trening na cały rok. A jak wygląda twój kalendarz startów na zawodach, polskich i międzynarodowych, w tym sezonie? Pewnie jest ciasno…

Rzeczywiście, mój kalendarz na rok 2023 jest bardzo ciasny, nie tylko ze względu na zawody, ale też z powodu wyjazdów treningowych, no i szkoły :).

Same starty zaplanowane są następująco: kwiecień – trzy Puchary Europy Juniorów, PEJ Speed w Tarnowie, bouldery w Portugalii i na Litwie. Maj rozpoczynam boulderowym startem w PEJ w Austrii, a później dwa Puchary Polski Juniorów na szybkość i trudność. Czerwiec jest bardzo ważny, bo planowany jest start w Mistrzostwach Europy – czasówki i bouldery w Niemczech, a tydzień później mamy Mistrzostwa Polski Juniorów we wszystkich trzech konkurencjach w Bytomiu.

Lipiec rozpoczynamy zawodami w Austrii – czasówki i trudność, a później chwila przerwy w Arco i wracamy do treningów przed MŚJ w Korei – na które, mam nadzieję, zdobędę kwalifikacje. Główny sezon juniorski chcę zakończyć Mistrzostwami Europy Juniorów w Finlandii, gdzie odbędą się zawody na trudność. Będę też starała się wystartować jak najlepiej na Mistrzostwach Polski Seniorów w bouderingu. Jak widać jest ciasno i intensywnie, ale my to lubimy :).

Pozostaje jeszcze jakaś przestrzeń na skały?

Mam w planie na ten rok kilka wyjazdów w skały i mam już nawet konkretne cele, które sobie wyznaczyłam. Końcówka roku to będzie czas na dłuższy odpoczynek i wizyty w skałach.

Nigdy nie ukrywałaś, że twoim celem są igrzyska. A zatem wszystkie drogi prowadzą do Los Angeles 2028?

Los Angeles 2028 to moje największe marzenie, ale to długa droga. Trzeba się skupić nad jak najlepszym rozwojem, tak aby z roku na rok łapać doświadczenie w konkurowaniu z najlepszymi seniorami w Europie, a później, mam nadzieję, w pucharach świata i starać się o kwalifikacje na IO. No i oczywiście konkurować z Janją.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    rzeczywistość równoległa [6]
    Bez kwestionowania talentu i zapału Małgosi z żalem obserwuję, jak…

    30-03-2023
    ohm