10 lutego 2023 11:59

Tradowy klejnot Annot: James Pearson otwiera „Bon Voyage”

James Pearson poprowadził swój wielki tradowy projekt w piaskowcowym rejonie Annot (Alpy Francuskie). Powstało Bon Voyage. Brytyjczyk nie podał wyceny, powiedział za to: „To piękna linia i byłbym szczęśliwy, gdyby okazało się, że to moje ostatnie trudne przejście. Nie mówię, że już nigdy nie będę szukał nowej drogi, ale czuję, że po tym przejściu mogę się zrelaksować”.

James Pearson na "Bon Voyage", Annot (fot. Raphael Fourau)

James Pearson na „Bon Voyage”, Annot (fot. Raphael Fourau)

***

Bon Voyage to trudniejszy wariant do Le Voyage (E10 7a), linii uchodzącej za najtrudniejszy francuski trad. Pierwsze przejście, z 2017 roku, należy także do Brytyjczyka – Pearson pisał po przejściu: „to jedno z moich najlepszych, jeśli nie najlepsze, pierwszych tradowych przejść”. Teraz poprzedniczkę przebija Bon Voyage.

James Pearson jeździł na projekt przez dwa ostatnie lata, naliczył około 20 sesji, osobny rozdział to czas spędzony na treningu pod drogę. Bon Voyage dzieli start z Le Voyage, potem odbija w lewo, w gładką ścianę z płytkimi dziurkami. Jakie są trudności trada? Brytyjczyk nie podał cyfry, ale wiele mówi sam opis:

Odkryłem linię w 2021 roku i od tego czasu aktywnie się do niej przygotowywałem. Miałem odczucie, że to duży krok do przodu w porównaniu z innymi tradami, jakich próbowałem przez lata, ale podobał mi się też cały proces rozwijania nowych umiejętności i mocnych stron, aby mieć szansę na przejście.

Pomysł, by przypisać wycenę Bon Voyage i popełnić błąd sprawia, że czuję się co najmniej nieswojo. Spróbuję więc skupić się na faktach: droga zajęła mi więcej czasu niż jakakolwiek inna linia czy boulder, jakich próbowałem. Zarówno jeśli chodzi o dni aktywnych prób, jak i czasu przygotowywania (około 20 dni na przestrzeni 2 lat i 10 wstawek RP). Miałem na niej więcej prób niż na Tribe (droga Jacopo Larchera w Cadarese, Pearson powtórzył ją w 2020 roku – red.) i wszystkich sportowych drogach 9a. Musiałem wdrożyć specjalny trening na chwytotablicy, żeby móc zrobić ruchy i połączyć je w palczastym kruksie(…).

O przebiegu:

Po wyjściu z drogi Le Voyage mamy pierwszy boulder po kilku dobrych dziurach (tu jest ostatnia asekuracja na drodze) i potem słaby rest. Stąd jest 20 trudnych przechwytów do końcowej półki, prawie wyłącznie po płytkich dziurkach i małych krawądkach. Na drodze są runouty, skutkujące długimi lotami, ale osadzając dobrze asekurację musiałbyś mieć pecha, żeby zrobić sobie krzywdę(…).

James Pearson na "Bon Voyage", Annot (fot. Raphael Fourau)

James Pearson na „Bon Voyage”, Annot (fot. Raphael Fourau)

Bon Voyage to obecnie najtrudniejsza tradowa linia we Francji i bez wątpienia jedna z najlepszych i najbardziej honornych w Europie, a może i na świecie. Jednak pomijając wycenę, której Brytyjczyk unika, ducha wspinania najlepiej oddaje ten oto autorski wpis:

Jestem niezwykle szczęśliwy, że poprowadziłem tę drogę. Uwielbiałem cały proces, domykanie puzli. Czuję też wdzięczność za to, że znalazłem tak wspaniałą trudną linię. Spędziłem całe lata, szukając naprawdę trudnej tradowej drogi. I wiem, jak są rzadkie. Rzadsze niż trudne sportowe linie, ponieważ potrzebujesz nie tylko chwytów, ale też miejsca na protekcję. Tam, gdzie zakłada się kości, są często duże chwyty, co sprawia, że jest łatwiej. Pod tym względem Bon Voyage wydaje się cudem, nieprawdopodobna linia wyznaczona maleńkimi chwytami z twardego piaskowca akurat z wystarczającą asekuracją, by uczynić drogę bezpieczną.

źródło: Instagram, planetmountain.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum