Granowski, Klimczak i Kuczera: non stop Kazalnica Mięguszowiecka i wschodnia MSW
W dniach 3-4 stycznia Damian Granowski, Tomasz Klimczak i Jan Kuczera pokonali non stop drogę Heinricha-Zawadzkiego na Kazalnicy Mięguszowieckiej, a następnie drogę Uchmańskiego-Surdela na wschodniej ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Jak pisze Jasiek: „udało się zrealizować kilkunastoletni tatrzański projekt, tzn. połączyć dwie przepiękne tatrzańskie polskie ściany non stop”.
***
Zespół wbił się w ścianę Kazalnicy Mięguszowieckiej ok. 7:30. Warunki były wczesnowiosenne (mała ilość śniegu, słabe trawy i kruszyzna). Po 8,5 godzinach wspinania, podczas którego napotkali trudności M5-M6+, o 16 zameldowali się na szczycie Kazalnicy.
Po ok. 2 godzinach znaleźli się pod wschodnią ścianą Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Jasiek pisze:
Droga Surdela – latem tatrzański standard, zimą naprawdę konkretna droga, w szczególności jeśli w ścianie zalega bardzo dużo kiepskiego śniegu. Dobre śniegi pojawiły się jedynie na podejściu do tzw. tarasu Sokołowskiego i na ostatnich metrach. W głównym spiętrzeniu dużo czyszczenia i przekopywania. Bardzo dobra znajomość drogi z lata ułatwia pokonanie drogi. Trudności w tych warunkach można ocenić na około M7-/M7 lub tatrzańskie 7/7+. W zasadzie wyciąg od półki Ratowników wyceniliśmy na M7-, kolejny biegnący pod Komin Kiszkanta M7, Komin Kiszkanta z wyjściem płytą w lewo ok M7-/M7, a zacięcie powyżej M6.
Zespół pokonał drogę w 7 godzin i zakończył wspinaczkę na szczycie MSW o godzinie pierwszej w nocy 4 stycznia.
Źródło: FB Jan Kuczera